Przy 60 tys zaczęło mi się ślizgać sprzęgło w hornecie 600. Wiele rzeczy robiłem samemu, ale nigdy sprzęgło - jak skomplikowane to jest np. w porównaniu z wymianą zębatki? Zorientowałem się że potrzebuje kompletu tarcz i nowych sprężyn. Rozumiem że przekładki zostawiam w spokoju czy też mam je dokupić?
No i jakie tarcze byście polecili - na aukcjach widze głównie EBC i NHC. Która firma lepsza?
Prosta robota, tutaj masz podpowiedź jak to zrobić na filmie. Nie zapomnij tylko zamoczyć tarcz sprzęgłowych w oleju - najlepiej zostawić je na noc żeby nasiąkły jak trzeba. Jeśli tego nie zrobisz sprzęgło szybko się spali.
Rok temu wymieniałem sprzęgło - dla kogoś kto to już robił to 30 minut roboty - zdejmujesz linke sprzęgła, później odkręcasz dekiel i masz kosz sprzęgłowy na wierzchu. Potem odkręcasz 5 śrub trzymających sprężyny na koszu i zdejmujesz pokrywę kosza. Wszystkie tarcze i przekładki ułożone są w odpowiedniej kolejności, więc trzeba wyjmować po jednym i ustawiać jak było, żeby włożyć nowe w dokładnie taki sam sposób. Przekładki wymieniasz tylko jak są spalone i mają grubość mniejszą od tej podanej w serwisówce. Po wszystkim dokręcasz wszystko i składasz spowrotem.