Suzuki DR 650 SE

Mam Suzuki DR 650SE z 2005 roku.
Tym motocyklem łącznie przejechałem już 90tys km. A motocykl ma już 110tys km przejechane.
Jeździłem już chyba po wszystkim prócz tafli jeziora. Kilka pustyń kilkadziesiąt krajów. Kilkanaście pasm górskich.
Niezliczona ilość wywrotek na szczęście tylko jedna na asfalcie.
Po bezdrożach, polnych i leśnych drogach przejechałem około 35tys km z tych 90tys km.
Najmocniejszą stroną tego motocykla jest wytrzymałość silnika na zużycie.
Jak wiadomo jednocylindrowce mają za zwyczaj krótkie życie. Natomiast DR-ka przy przebiegu 110 tys km nie bierze oleju. Gdy zaczęła brać wymieniłem uszczelniacze zaworowe i nadal nie bierze na oryginalnych pierścieniach i tłoku.
Sprzęgło komplet bez kosza zmieniałem tylko raz.
Łańcuszek rozrządu 3 razy. Łańcuch napędowy z zębatkami 4 razy. Świece 2 razy. Olej co roku.
A więc ten silnik ma jedną zaletę praktycznie się nie psuje notabene tak jak cały motocykl.
Minusem jest tylne koło 17 cali do którego ciężko dostać opony terenowe.
Z oponami terenowymi ten motocykl jedzie 140km/h.
Silnik mógł by być mocniejszy tylko 44KM. Przestaje szarpać łańcuchem powyżej 3000 obrotów a przy 6500 obrotów zaczyna się czerwone pole czyli zakres pracy jest bardzo mały. Jeśli chcemy wjechać w teren tym motocyklem musimy zmienić przednią zębatkę na 13zębów kosztuje 40zł i można ją znaleźć na olx.
Amortyzator przedni dobija przy szybszej jeździe po dziurach natomiast tylny ma znikome tłumienie odbicie oraz zbyt słabą sprężynę potrafi dobić w jeździe szybkiej po głębszych dziurach.
Felga tylna podatna na wyginanie gdy się jeździ szybko po kamieniach wygiąłem dwie.
Motocykl dobrze radzi sobie z wybieraniem małych dziur.

Tylna część ramy podatna na pękania pod obciążeniem 50kg na bezdrożach. Wystarczy 3 tys km bezdroży aby pojawiło się mikro pęknięcie.

Brak płyty osłonowej pod silnik.
Licznik w prawie każdej DR psuje się po około 50 tys km.
Rurka emulgacyjna wyciera się po przebiegu 60 tys km objawia się to przyduszaniem motocykla na niskich obrotach.
Pozycja jak na hard enduro. Kierownica stosunkowo nisko a siedzenie wąskie i twarde.
Motocykl prawie zawsze spala 5L na 100km. Nigdy nie spalił więcej niż 6,2L na oponach terenowych i na drogach i bezdrożach w większości z grząskim p[piachem. Jeśli założycie opony szosowe i pojedziecie 90km/h to spalanie wyniesie 3,9L na 100km.
Zbyt mały zbiornik paliwa 13L co daje zasięg teoretyczny 230km. Akcesoryjny bak acerbisa 25L 1300zł.
Oryginalne części bardzo drogie.
Cylinder 2800zł
Kompletny tłok 800zł
Kompletna głowica 5400zł
Kompletne tylne koło 2600zł.
Na szczęście podstawowe części zamienne jak napę łańcuszek łożyska nie oryginalne dobrej jakości są w normalnych pieniądzach.
Łożyska w tylnym kole padają co kilkanaście tys km.
Czujnik od klamki sprzęgła także się psuje co kilkanaście tys km ale naprawa trwa 10 min i kosztuje 0zł. Rozbieramy czujnik pod klamką sprzęgła i rozciągamy trochę sprężynkę tam siedzącą następnie montujemy ją z powrotem.
Rama dość szybko rdzewieje na szczęście jest z grubego materiału. Przy okazji od jakiejkolwiek wywrotki nie idzie jej wygiąć jest naprawdę wytrzymała prócz jej tylnej nie istotnej części.
Motocykl potrafi wężykować powyżej 120km/h za sprawą przedniego błotnika.
Osiągi wystarczają ale tylko w terenie (nie torze motocrossowym gdyż ten motocykl w ogóle się tam nie nadaje)
Wygody nie ma, bul tyłka występuje już po 100km jazdy. jednakże wielokrotnie pokonywałem nim dystanse dzienne w okolicach 1100km.
Zawieszenie dobrze wybiera małe dziury pod kierowcą do 90kg z ciuchami.
Hamulce można o nich powiedzieć że są i to tyle.
Tył działa 0-1 albo nie hamuje albo blokuje koło. Nie da się zblokować koła pod dwiema osobami. Przód wystarcza ale tylko na opony terenowe.
Motocykl najlepszy dla ludzi którzy chcą mieć niezawodny motocykl w którym prawie nic się nie psuje i możesz być pewny że bez awaryjnie dojedziesz na Czukotkę oraz wrócisz bez awaryjnie po drodze wymieniając tylko raz olej.