Honda CB1000R (Model 2008)

CB 1000R to kosmos :) W zakrętach prowadzi się jak 600tka! Kąt główki ramy taki sam jak w R6! Mocny i elastyczny silnik przeniesiony wprost z CBR 1000 SC57. Odpał spod świateł jest niesamowity - wszystkie sportowe 600ty zamiata pod dywan. Hamulce żylety, mega wygodna pozycja za sterami. Jedynie dźwięk na akcesoryjnych wydechach mógłby być bardziej rasowy, a poza tym to sprzęt marzeń :)

Wspaniała maszyna. Latam już nią dwa lata i nie zamieniłbym na nic innego. Motocykl dopracowany w najmniejszych szczegółach. Bardzo wygodna wyprostowana pozycja - nie męczy pleców, ani nadgarstków - trasa 500 km to dla tego moto żaden wyczyn. Silnik ma duży moment obrotowy - ciągnie pięknie od samego dołu, wyprzedzanie zawsze pewne i z dużym zapasem mocy. Z plecaczkiem przyspiesza tak samo dobrze jak bez :) Prowadzenie w zakrętach wzorowe - jedynie trzeba zmienić ustawienie zawieszenia, bo fabryczne jest troche za miękkie. Po zmianie można naprawde zabawić się na winklach :) Fabryczne oponki trzymają nieźle. Hamulce bardzo skuteczne chociaż odrobine gorsze niż te w sportach. Spalanie bardzo małe jak na tą pojemność - najczęściej ok. 6,5L.

Żeby nie przedstawiać samych zalet, to jeszcze dwie wady które zauważyłem :) Pierwsza to mało czytelne zegary w mocnym słońcu, druga rzecz że podczas deszczu tylne koło dość mocno chlapie po plecach. Więcej grzechów nie pamiętam :D

POLECAM!

Mam honde z 2009 roku - wcześniej latałem 3 lata na hornecie 900. CB1000R odziedziczył wszystkie zalety hornetki, a jednocześnie został jeszcze bardziej dopracowany. Znacznie poprawione prowadzenie - o wiele łatwiej zacieśnić zakręt w złożeniu - motocykl jedzie tam gdzie pomyślimy, przerzucanie z zakrętu w zakręt łatwe jak 2+2. Mniejsza waga też wyszła mu na dobre. Hamulce też ma lepsze, choć hornet 900 miał już swoje lata więc to też mogło decydować. Zegary faktycznie troche mało czytelne w słońcu, poza tym jestem zwolennikiem klasycznych, ale do tych też można przywyknąć. Spallanie CB1000R bardzo małe - można zejść spokojnie do 6L, a przy lataniu grubo ponad 200 nie powinien wyssać więcej niż 9L. Skryznia biegów pracuje perfekcyjnie, podobnie jak w 900ce. Zawiszenie też super. Ogólnie bardzo sobie chwale nowego "horneta" - sądze, że zostanie ze mną jeszcze conajmniej przez kilka sezonów. Polecam.

Witam,
Posiadam CB1000R z 2010 roku. Jest to motocykl na wiele lat dla kogoś, kto gustuje w power nakedach. Wybierałem między FZ1 i cbr1000r i honda mimo mnniejszej mocy bardziej przypadła mi do gustu. Przede wszystkim motocykl jest kompaktowy i niesamowicie się prowadzi, pomaga w tym bardzo nisko zawieszony środek ciężkości. CB1000R ma silnik zbudowany na bazie tego z Hondy Fireblade SC57, który pracuje perfekcyjnie i kulturą pracy bije na głowe większość znanych mi motocykli. Niestety seryjny wydech w cb1000 to porażka i bez akcesoryjnego naprawde ciężko się obyć. Ja kupiłem ixila w carbonie i między tym co było w serii a ixilem jest naprawde gigantyczna różnica. Teraz przy przyspieszaniu wszyscy przechodnie się oglądają, a na oryginale moto brzmiao jak skuter :/ Zawieszenie w CB1000R jest naprawde dobre i dość sztywne - można je idealnie ustawić pod swoją wage i moto prowadzi się jeszcze lepiej. Oryginalne opony są w porządku, ale ostatnio spróbowałem bridgestone s20 i jestem zachwycony przyczepnością i neutralnością prowadzenia. Jeśli chodzi o pozostałe aspekty moto wypada naprawde nieźle - pozycja wyprostowana i wygodna - sprzyja robieniu dużych przebniegów, do tego świetne hamulce z opcją ABSu, który w hondzie działa doskonale. Jak każdy motocykl ma też minusy: jest tak kompaktowy, że zabrakło miejsca na schowek. Miejsca dla plecaka też za dużo nie ma, poza tym nie ma też żadnego porządnego uchwytu na zadupku, więc jazde z pasażerem trzeba traktować bardziej jako ciekawostke. Inna sprawa to spalanie - przy szybkiej jeździe na autostradzie często i gęsto ponad 200 spalanie wyniosło 10.1L! Jest to naprawde dużo, na szczęście przy normalniejszych przelotowych 140-160 spalanie oscyluje między 6.5 do 7L/100 i jest to dość dobry wynika. Jeśli chodzi o inne wady to na zagranicznych forach wyczytałem że cb1000r mają problemy z czujnikiem położenia wału i palącymi się rozrusznikami, ale na szczęście(odpukać) żaden z tych problemó mnie nie dotyczył. Ogólnie zrobiłem już nim ponad 25 tys bez żadnej awarii :) Jak mi coś jeszcze wpadnie do głowy to dopisze. Ogólnie bardzo polecam tą honde - jest to świetny i uniwersalny sprzęcik z którego naprawde ciężko byłoby nie być zadowolonym. Myśle, że zasługuje na 10.

Posiadam CB1000R od 1 czerwca 2012 roku bez ABS-u zrobiłem nim około 10.000 tyś. km. i jestem nim zachwycony :)
Co do spalania:
- w trasie Poznań-Hel zjadł mi 5,4 l/100 (prędkość 100-170)
- w cyklu mieszanym waha się 5,8-6,2 l/100 przy naprawdę miłej jeździe :)

Jeśli chodzi o plusy:
- pozycja za kierownica bardzo wygodna (siedzenie super się układa pod kierowce)
- bardzo zwrotny w mieście idealny oczywiście dla osób które dobrze obchodzą się z manetka :)
- hamulce bardzo dobre już mi tyłek uratowały nie raz
- skrzynia biegów elastyczna wiec każdy dopasuje zmianę pod siebie, reakcja na gaz z najniższych obrotów, na przyśpieszenie nie ma co narzekać :)
- sylwetka robi wrażenie ogromne, przód jak szerszeń, tylna opona z tą felgą i tłumikiem oryginalnym prezentuje się świetnie jedynie dźwięk bym poprawił ;)
- nie ma dnia w którym ktoś by nie pogratulował pięknego motocykla lub nie pytał co to jest z uśmiechem na twarzy i łezką w oku ;)

Kilka sprostowań/opinii które inni uważają na minusy :
- jest to naked więc bzdurą jest mówienie iż przy dużych prędkościach wieje, chcesz troszkę sobie poprawić i zepsuć wygląd "kup owiewkę" a jeśli nadal za mało kup ścigacza :) miałem okazję jechać CBR1000RR z 2012r nie wiało wcale ;)
- dużo ludzi mówi "jak można przewozić na tak małym siedzeniu z tyłu kobietę musi jej być bardzo niewygodnie", mało jest mowy o kobietach siedzących z tyłu, mojej było bardzo wygodnie :) a że po 200 km boli tyłek - a kogo nie boli :D

Podsumowując minusów nie znalazłem jak do tej pory, polecam każdemu tego naked-a choć dla początkujących będzie za mocny. Pamiętajcie aby było nas więcej co roku a nie mniej!!! LEWA W GÓRĘ !!! :)

Witam, jestem posiadaczem tego motocykla od niedawna. To co mogę napisać do tej pory wiąże się właściwe z samymi zaletami. 1. Bardzo wygodna pozycja, ja na tego typu motocykl nawet powyżej 170 km/h bez problemu można podróżować - oczywiście kiedy ma się porządne ubranie.
2. Silnik w każdym zakresie obrotów zachowuje się kulturalnie - bez szarpnięć czy niespodzianek, które psują płynną jazdę. Bez ujmy ale żadna konkurencyjna marka nie ma tak dopracowanego silnika.
3. Zużycie paliwa średnio około 6,5 l/100 km. Wynik przy średniej prędkości 140 - 170 km/h. Poniżej, zużycie spada o litr.
4. Wygląd według osobistej oceny - kto widział ten wie, że tutaj szczegóły są najmocniejszą stroną.
5. Mam wersje z układem ABS - ten kto jeździł z tym system wie, że każdy inny układ bez ABS nie będzie w codziennym użytkowaniu bardziej skuteczny. To jedna z najmocniejszych stron tego motocykla.
6. Dźwięk samego silnika jest niesamowity, szkoda ,że sam tłumik nie oddaje reszty z tej satysfakcji. Nad tym Honda mogła dłużej popracować choć sam wygląd jest bez zarzutu.
7. Zegary według mnie są widoczne, jest możliwość regulacji ostrości podświetlenia, być może przedmówcy o tym nie widzą bądź nie korzystali do tej pory z tej funkcji.
8. Jeśli ktokolwiek raz jechał na tym sprzęcie, na pewno nie będzie miał myśli " kurcze, może powinienem kupić coś innego"

To tyle, pozdrawiam

Mam go kilka sezonów i nigdy mnie nie zawiódł. Tysiączek dobry do spokojnej jazdy jak i do szaleństw.

- choć sam fabryczny wydech wizualnie mi pasuje to jego dźwięk pozostawia wiele do życzenia,
- plecak narzeka na wygodę a raczej jej brak i to już któraś opinia z rzędu, na innych moto o wiele wygodniejsza,
- spalanie 10L , chyba mam za 'ciężką nogę'
- tak jak wcześniej wspomniane w czasie deszczu trochę chlapie na plecy i zegary mało czytelne w słońcu - nie wiem jak to regulować.

+ bardzo wygodna pozycja,
+przyspieszenie,
+hamulce,
+skrzynia perfekcyjna,
+zwrotny i łatwy w prowadzeniu,

Dobrze wydane pieniądze, moto sprawia mnóstwo fanu.

Posiadam model 2011 zakupiony od pierwszego właściciela na handel.....po 1 przejaże zakupiłem kask i kombinezon..juz latam tym sprzętem 3 lata jest to fenomenalne moto jedyna modyfikacja to sportowa owiewki spr petarda .motocykl używam po 8 letniej przerwie w jedzeniu .wybacza wszystkie błędy ite osiągi gorąco polecam.pozdrawiam

Ja swoją Hondę kupiłem do turystyki.
Ilość przeróbek i dodatków można porównać z BMW 1200 GS.
Mam idąc od przodu:
wysoką szybę, halogeny LED, poszerzone lusterka, grzane manetki, gniazdo 12V, nawigację Garmin Zumo, termometr, crashpady, +1 ząbek na zębatce zdawczej, stelaże pod sakwy, stelaż pod kufer, Karbonowy Akrap i uwaga - drugi mały bak paliwa!
I wiecie co? Tym sprzętem da się jechać daleko. 1700 km dziennie - nie ma problemu. Jest mega wygodny. Mógłby być nieco szybszy w trybie nieturystycznym, bo w turystycznym i tak latanie przez Niemcy z dużą "2" z przodu z kufrem i sakwami wystarcza. Ja osobiście mam turystyczne opony, ale jeśli chodzi o zakręty to i tak daje radę. W sezonie 2015 zrobiłem około 20000km moją Hondą i szczerze muszę przyznać, że było nam wspólnie razem dobrze. Szczerze polecam.

Testowałem motocykl. Bardzo ładny wizualnie. Pięknie brzmi silnik i bardzo precyzyjna skrzynia. Niestety jak na power nakeda jest zbyt słaby, szczególnie na niskich obrotach. Na wysokich też trochę mu brakuje. Świetne hamulce. Niestety paskudne wskaźniki ciekłokrystaliczne psują wygląd motocykla, nie mówiąc o ich czytelności. Sam jednak wybrałem triumpha speed triple 1050 z uwagi na lepszy silnik - sporo mocniejszy w całym zakresie, jest bardziej stabilny od hondy i mniej pali. Ogólnie jednak ta honda to też bardzo udany motocykl, szczególnie piękna linia baku i silnika, no i po prostu jest duża, nie uległa paskudnej modzie na mini motocykle.

Przesiadłem się na CB1000R z Horneta. Jeżeli chodzi o zawieszenie, prowadzenie, hamulce (mam wersję z CABS) to jest to sprzęt, któremu trudno cokolwiek zarzucić. Ktoś kto przesiadł się ze sportowych maszyn powie, że brakuje mu mocy ale uważam, że każdy kto przesiadł się nakeda 600 będzie bardzo zadowolony. Dla mnie (póki co) moc jest totalnie wystarczająca. Nie mam wrażenia, że jest jej za dużo a raczej w sam raz. To buduje zaufanie do sprzętu i daje mi pewność, że nic na drodze mnie nie zaskoczy. Moc oczywiście jest oddawana liniowo a praca skrzyni i hydraulicznego sprzęgła to niemal wzór dla innych producentów. Niektórzy mogą narzekać na brak systemów kontroli trakcji, zaawansowanej elektroniki (ride by wire) ale ten sprzęt tego nie potrzebuje. Tu wszystko jest na miejscu a maszyna idealnie zespala się z kierownikiem i dostosowuje się do jego stylu jazdy. Po co Ci 150 KM skoro aby to kontrolować musisz mieć tryby jazdy, które zakładają elektroniczny kaganiec. Tutaj wszystko jest dokładnie tym czym powinno być. Brak zaskoczeń i 100% pewność prowadzenia. Czy to źle? Mi to odpowiada a inni wybiorą inny motocykl.

Co mi nie pasuje? Mam zastrzeżenia do kanapy. Dyskusyjne jest jej wyprofilowanie, które niejako wymusza siedzenie blisko baku (miękka gąbka jest właśnie tam) i tłuczenie o niego jajkami. To była moja pierwsza modyfikacja (dobrze wydana kasa).

Umówmy się: to nie jest sprzęt turystyczny. Oczywiście można tym pojechać gdzieś dalej ale będzie to zdecydowanie mniej wygodne niż na dowolnym motocyklu o zacięciu turystycznym.
To jest naked jak ktoś oczekuje ochrony przed wiatrem to pomylił adresy. Akcesoryjne szybki to raczej gadżet i nawet z nią (mam szybkę PUIG) jazda z prędkościami autostradowymi (powyżej 130 km/h) na dłuższą metę to nic przyjemnego. Lepiej zjechać z trasy na jedną z bocznych dróg z wieloma zakrętami - to tam Honda czuję się najlepiej.

CB1000R lubi miasto. Bardzo fajna elastyczność silnika nie zmusza do nadmiernego wachlowania biegami. Sprzęt jest wąski i zmieści się wszędzie tam gdzie wjedzie skuter więc pole position mamy w standardzie. Niestety lusterka są do dupy i oglądam w nich własne łokcie. Jazda z pasażerem jest możliwa. Ale to raczej, żeby kogoś gdzieś podrzucić na krótkim dystansie.

Wydech, choć estetycznie pasuje do maszyny to jego dźwięk to totalna pomyłka. Brzmi to skandalicznie słabo a w mieście zagraża bezpieczeństwu - nie ma szans by ktoś nas usłyszał chyba, że non stop kręcimy do wyższych obrotów/odcinki. Należy doliczyć do ceny zakupu moto te 1500-3000 na coś miłego dla ucha. Na akcesoryjnym to jest inny sprzęt. Różnica jest kolosalna.

Podsumowując: dla mnie to idealne moto na pierwszy litrowy sprzęt. Powiem więcej. Jeżeli tylko ma się trochę oleju w głowie to można rozważyć ten sprzęt zamiast 600.

Bardzo przyjemny motocykl.
Super się prowadzi,sylwetka ponadczasowa zachwyca nieustannie.
Silnik jak na litra może nie ma dużo KM ale pojemność i moment robi swoje .
Bardzo przyjemne starty można niejednego pokarać :D
Co do prędkości maksymalnej u mnie wg. licznika było to 250 km/h na 6 biegu i właśnie przy takiej prędkości była odcinka.
Osiągnąłem ją bez żadnych owiewek wszystko seria.
Jakby ktoś miał więcej pytań śmiało pisać

Motocykl jak na swoją pojemność nie ma zbyt wielu koni ale nadrabia momentem obrotowym.
W zestawieniu z fz1 na każdym biegu przegania fazera. Fazer dopiero odchodzi przy jego maksymalnych obrotach.
Waga motocykla to 217kg, po wywaleniu katalizatora wraz z seryjnym wydechem tracimy około 10kg masy.
Po wystrojeniu motocykl zdecydowanie jest żwawszy i nie ustępuje innym litrom na drodze.
Prowadzenie jest lepsze niż w speed triple który nie jest tak chętny na zmianę kierunku ruchu.

W cenie około 20tys warto wziąść ten motocykl pod uwagę.
Nie jest najmocniejszy, najszybszy w swojej klasie, ale na drodze radzi sobie całkiem sprawnie.