Suzuki VL 125 LC Intruder

Co tu dużo pisać, prosta konstrukcja, świetny klank i jak na 125 to pełen wypas. Motor pierwsza klasa, mnie trafił się bardzo zadbany niemiec, oryginalny lakier pięknie wygląda w słońcu. Czarna perła. Dźwięk genialny, na jednym wydechu. Ogólnie bardzo wygodny do amtorskiej spokojnie przejazdki w weekend. Co dzien wyczekuje pogody aby go zasiasc i pojechac gdzies przed siebie. Jest bardzo lekki do 150kg full zalany, ale dzięki temu naprawdę amator możę mieć kontrolę nad maszyną. Nie ma obawy że gdzieś się obalisz na postoju.
Lekkość trochę ujmuje zawieszeniu po czuć na dziurach jednak że jedziesz na lekkim motorze. Szczególnie jak jesteś lekki. Hamulce moim zdaniem super. Osiąga jak na 125 też ma bardzo dobre, ładnie się kula a na ostatnim biegu potrafi jechac od małej do dużej prędkości dzięi temu nie trzeba co chwilę redukować, czasami mam wrażenie że jeszcze jakiś bieg trzeba wpakowac a tutaj już piątka, 6tka by się przydała :)
Bardzo wygodny, dobra pozycja, duże siedzenie i sporo miejsca dla pasazera. Prowadzi się go pewnie i z dumą. Naprawdę genialny motor na pierwszy raz, wart każdej kasy. Nie traci na wartości póki co, w porównianiu z rometami czy junakami bo jest to już powoli coraz trudniej dostępna maszyny z małym przebiegiem i nie zniszczona.

Witam! Zakupilem w 2014roku moto z przebiegiem ok52 tys km poczatkowo troche sie balem bo jak na 125 to myslalem ze moze juz powoli miec dosc ale nie slusznie. Maszyna palila na dotyk, chromy w bardzo ladnym stanie nic nie zniszczone swiadczy to o jakosci w suzuki jaka przykladaja nawet do 125tek. Ogladalem takze przed kupnek rometa softa ale nijak sie mial do intrudera. Jak sie przejechalem to wiedzialem ze jest moj. Ten klang na wolnych jak na 125 mega gleboki na orginalnych wydechach. Nawet zona ktora nie jest pasjonatka motoryzacji a moto traktuje jak zlo konieczne chetnie jezdzila ze mna na wycieczki...sprzedalem bo intruder przekonal zone do prawka kat a. Zadnego problemu z odsprzedaza. Nie sprzedawalbym ale w mojej okolicy jest sporo szybszych tras i intruderek przy przelocie w okolicy 110km/h juz nie dawal rady a zal mi bylo go pilowac tymi predkosciami, nie do tego zostal stworzony. Najlepiej sie nim jezdzi przy predkosci 80-90km/h a v max to 115km/h ktore osiagal ale tzeba go bylo dlugo krecic do tego ale do 90 szedl jak burza tylko pod gorki sie troche meczyl. Ale z zona predkosc 70-80 to sama przyjemnosc. Milo go wspominam. Malo palil ok 3-3,5L/100km, bezawaryjny. Polecam!!! Najfajniejsze tez jest to ze czy mlody czy stary i tez laseczki wszyscy sie ogladali jak sie powoli pyrkalo po miescie.

Dość duży jak na 125,wg. mnie ładniejszy od shadow i ma lepszy klang.Moto bezawaryjne i spoko można jechać 90, niestety trochę brakuje mocy do wyprzedzania ale coś za coś.Uważam, że to najlepsze 125 wśród cruiserów.

Wizualnie mały motocykl. Chcialem go kupic bo silnik V ale na żywo ginął podemną. Może i to ze nie był ubrany.

Kupiłem mojego intrudera w 2016 roku, przejechałem na nim półtora sezonu, teraz mam bandita 600. Więc tak, Jeśli chodzi o wygląd to popieram przedmówców, suzuki jest piękny, świetnie brzmiący silnik, niesamowity klang z wydechów, świetna stara, wygodna, bezawaryjna maszyna. No i to by było na tyle, teraz minusy moim zdaniem:
1. Wszystkie chromy to tak naprawdę plastiki (ale tak mają wszystkie 125 na czele z shadowką).
2. Motocykl posiada spowalniacze błędnie nazywane hamulcami
3. Jakiekolwiek części zamienne drogie i dostępne niesamowicie ciężko (chromowana obudowa atrapy filtra powietrza, wszystkie części nadwozia używane i nie rzadko brzydko zachowane).
4. Brak 6 biegu boli szczególnie powyżej 90 km/h
5. Brak jakichkolwiek kontrolek oleju, paliwa, biegu, ale choppery tak mają
6. Mnie trafił się egzemplarz z Niemiec (a jakże) super zachowany który jak okazało się po czasie że ma muła dlatego że ciśnienie w komorach silnika było zbyt niskie (nowy silnik niedostępny w europie, naprawa ciągnie za sobą kolosalne koszty) co tylko potwierdziło teorię wielu ludzi że te sprzęty są tam ciorane i to ostro
7. Powyżej 175cm wzrostu nie masz nawet czego szukać, motocykl jest naprawdę malutki

Reasumując motocykl piękny ale jeśli miałbym drugi raz kupić moją pierwszą 125, wybrałbym coś nowego z chin. Jakość na chwilę obecną jest już naprawdę dobra (wystarczy poczytać testu np. bartona hypera), sprzęty nie psują się tak jak kiedyś, i nawet wymiana silnika na 250ccm nie jest tak droga. Jednak jeśli koniecznie chcesz mieć malutkiego chopperka z napisem suzuki na baku, znasz sie na silnikach v2 na tyle żeby samemu je rozpruwać i nie przeszkadza ci bycie wyprzedanym przez tiry na drodze z jednym pasem w każdym kierunku, i przede wszystkim stać cię nie naprawy japońskiej maszyny, to mogę polecić ci kupno Suzuki intrudera 125.

Motorek rewelacja duży, wygodny, pięknie brzmi i wygląda. Co do mocy każdy wie co 125 potrafi. Jak na tą masę motocykla jest dobrze. Takim sprzętem jeździ się dostojnie większe prędkości są zbędne. Pisze o tym bo wiem jak sam szukałem i zastanawiałem się czy Shadow bo minimalnie większą moc czy Intruder. Jeździłem na tym i na tym i wybrałem Intrudera i to był dobry wybór!

Motocykl bardzo fajny na początek jazdy na motocyklu.Bardzo ładny wygląd ,fajnie się prowadzi mój intruder 125 ma bardzo dobre hamulce, brakuje trochę mocy do wyprzedzania , jak pisali poprzednicy brakuje 6 biegu.Ogólnie polecam motor bardzo fajna propozycja do spokojnej jazdy , i zwiedzania ,oryginalny sposób na odpoczynek i reset po ciężkim dniu.