Kawasaki Z1000 SX (2014-)

Moto kupiłem do wszystkiego, dojazdy do pracy, dłuższe wycieczki i jazda po torze.
Motocykl bardzo wygodny, pozycja wyprostowana przez co plecy i kark nie bolą, spokojnie można robić 500km dziennie. Zet jest na tyle zwarty i mały że spokojnie można nim się przeciskać w korku i latać po torze. Wygodne mocowanie kufrów w uchwyty bez żadnych stelaży. Nie czuć masy motocykla jadąc z kuframi i pasażerem. Spokojnie można lecieć z kuframi +2oo.
Jedyny minus(dla mnie) spore spalanie 7-8l/100km. Po 200km włącza się rezerwa. Na baku robię max 250km.

Do miasta i na wypady do 500km super sprzęt. Silnik petarda, zawiechy pełna reg: przód i tył. Najniższe spalanie z pasażerką + kuferki 5,6L/100km max na pełnym speedzie po mieście 10-11, średnio 7L.
Zalety: ciągły banan na twarzy, poręczny w city, w korkach jak przejdą lustra to kufry przechodzą też- mają 8 cm mniejszy rozstaw niż lustra -GENIALNE, kufry, w które wchodzą dwie szczękowe skorupy,
silnik ze 140 kucami, które zawsze objadą 160 konną Multistradę ze świateł i to jest zawsze miażdżące zwycięstwo, hamulce z ABS-em, którym się ufa... wygląd szerszenia i waga osy
wady: siedzenia do wymiany, szyba kitowa do wymiany, wyświetlacz biegów potrzeby( w nowszych wersjach dorzucili), automatyczne smarowanie łańcucha konieczne - dostęp do dupy, powyżej 180km/h pozycja zbyt wyprostowana, brak opcji centralnego kufra dla wersji SX

Moja motocyklowa miłość i wszystko w temacie.

Wszystko co powinien mieć motocykl....po chwili staje się częścią twego ciała.

Kopyto- 248 zapiąłem.

W jeden dzień turystycznie 750 km wraz z kuframi.

POLECAM- jedna wielka motocyklowa przygoda.

p.s. doradzam szybkę wyższą:)