Honda VT 700 Shadow



   ‹ Powrót do stony z opiniami...
Profil użytkownika


8
Genialny motocykl złotych lat 80
12.13.2014 13:58:06

Zacznę od początku: Rocznik 85, nigdy nie rozbierany, najpierw w USA, Holandia i dopiero Polska od 2 właściciela.

Zakupiony ~3 lata temu na początek sezonu.
Stan był opłakany, jak by go z rzeki wyłowili, ale mechanicznie sprawny w 100 %. na liczniku miał koło 28 tysięcy mil.
Na początku padł alternator. Przewinięty. Potem parę drobnych awarii. Dużo upiększeń kosmetycznych. Następnie Wypadek, ale dzięki porządnym gmolom ocalało wszystko włącznie ze mną. Gruntowny remont silnika przy ~55 tysiącach KM.

Gdy go kupiłem, pierwszy raz jeździłem na dużym motocyklu. Więc wtedy wszystko wydawało się dużo lepsze od 80cm3. Ale teraz wiem już obiektywnie co i jak.

Ogólnie:
- ciężko części dostać, co prawda większość po dogłębnych przeszukaniu internetów i poszperaniu info o zamiennikach, da radę znaleźć (nie znalazłem nadal zamiennika tarcz hamulcowych :()
- mały zbiornik paliwa tylko 12,5 l, choć to i tak nie źle w porównaniu do innych
- w tym wieku motocykl (starszy ode mnie) trzyma się tak wzorowo (pomijając kwestie kosmetyki, która była zaniedbana), że aż dziw bierze.
Kiedy jeszcze szukałem, porównywałem motocykle tej klasy, w sumie nic nie wydawało mi się alternatywą dla VT. Wszystkie opinie z forów lub innych źródeł opini subiektywnej jakie uzbierałem:
Kawasaki Vulcan750 - tragedia mechaniczna przed 1992 po zresztą też nie lepiej,
Yamaha Virago 535 i 750 straszył mnie brak chłodnicy i to że 535 mała jak kucyk, żłopie paliwa jak smok, a 750 ciężko było znaleźć w rozsądnej cenie,
Suzuki Savage 650 - wielki jedno cylidnrowy kloc zamiast silnika( nie mój styl), znów mały kucyk,
Intruder ekstra, ale spora cena, słabiutkie hamulce, mechanicznie nie zbyt trwały,
Honda Magna - silnik tak skomplikowany że prostsza jest własnoręczna konstrukcja bomby atomowej, bardzo wrażliwy na zły olej i nie dopilnowanie jego wymiany, wdzięczny motocykl ale naprawa to koszmar dla portfela.

Wracając do Hondy
Prowadzenie:
- ma wał kardana, mimo to nie wali się w zakrętach.
- pięknie się go prowadzi, nie przysparza żadnych problemów
- wybacza bardzo dużo
- skręca bez żadnego sprzeciwu, leciutko i sprawnie niczym kot

Osiągi:
- spalanie mieszane rzędu 5l, w trasie schodzi do 4l przy pełnym eko drivingu norma to 4,2-4,5l, miasto to i czasami 7l (jak się nie patyczkujesz z manetką)
- ~65 KM, ha, wszystkie nowoczesne crusiery tej pojemności ma za sobą (mimo iż nie lubi gdy się go piłuje; ścigałem się z CB500 (lżejsza bardziej sportowa również ~65 KM)szliśmy łeb w łeb.
- przyśpiesza bardzo gładko, lekko czasami zamuli kardan przy ostrzejszym traktowaniu
- optymalnie, ekonomicznie i przyjemnie do 4k obrotów w trasie, na autostradzie do 5,5k obrotów
-wyprzedzanie idzie mu z pazurkiem, na długości ciężarówki spokojnie z ~100 rozpędzisz się do ~150.

Wygoda:
- przy moich 185 cm lekko za wysoko mam nogi ale można się przyzwyczaić , nie jest to zbyt nie wygodne, ani nie wygląda komicznie,
-jest ogromny, postawiłem go przy Suzuki Savage 650 i Yamaha Virago 535 - wyglądały jak motorowery.
- siedzi się jak na tronie, pasażer trochę gorzej (szczególnie jak ma sporawą dolną część pleców :P), na szczęście moja kobitka nie narzeka, warto podczas zmieniania obicia pod modelować trochę pod własną zadnią część,
- oczywiście i tak odpoczynek po około 1h się należy bo po prostu to nie jest typowy turystyk
- kufry full opcja + tankbag i wszytko się mieści, a moto nawet ich nie zauważa, (dopiero przy pełnym obciążeniu i pasażerze lekko dłużej mu się zbiera - norma)
- stockowa kierownica jest idealnie ułożona (subiektywnie)
- waży ~250 kg i nisko osadzony punkt ciężkości i to czuć gdy próbuje się go przepchnąć ;)
- ma oparcie w standardzie :>

Zawieszenie:
- miękkie, bardzo miękkie, pomaga wlanie gęstszego oleju do lag i/lub wymienienie sprężyn na twardsze
- jednak dzięki temu nie wybije ci pleców na nierównościach
- tył czasami dobije, ale pasują do niego sprężyny od VTX 1300 bez żadnych przeróbek (podobno, nie próbowałem :))

Hamulce:
- nie za mocne i nie za słabe
- 2 tarcze z przodu spokojnie wystarczają
- przewody w oplocie stalowym od HELL niby dedykowane ale jednak na styk od kierownicy do rozdzielacza
- tył bębenek, lubi przytrzymać koło, dlatego używać z rozwaga i jako spowalniacz

Na prawdę polecam motocykl dla ludzi którzy kochają ten klimat, te czasy w których motocykle robiono tak aby jeździły jak najdłużej, czasy w których to umiejętności motocyklisty decydowały o tym czy będzie leżał na ziemi czy nie.
LwG :)

Głosy: 105   Przydatna opiniaPrzydatna Nieprzydatna opiniaNieprzydatna

Komentarze użytkowników


Gość
535 pali 4,5 co moim zdaniem jest to mało, a z tym wyglądem to zależy od wzrostu i masy własnej, chłodzenie bezawaryjne, chyba że jazda przez pustynię (nie Błędowską:)), ogólnie moto idiotoodporne

Gość
Witam. Kupiłem parę dni temu za grosze i jestem bardzo zadowolony

Gość
Mam vt700 z 1990 roku model 86. polecam ten motocykl . Jest to nieco młodszy model ze zmniejszoną mocą - fabrycznie 57kM. Kompletnie bezawaryjny i bardzo przyjazny użytkownikowi. Przyśpieszenia też cieszą. V-max nieistotna - tak szybko się nie jeździ.

henryk
250kg?

Ragnar 88
Ciekawa i konkretna opinia. Takiej właśnie tu brakowało!




Dodaj swój komentarz

Twój nick    
Przepisz kod