Suzuki DR 650 (1996-2012)



   ‹ Powrót do stony z opiniami...
Gość


7
Uniwersalne enduro.
09.13.2018 22:49:43

Tym motocyklem w 4 lata przejechałem ponad 60tys km. Zwiedziłem nim około 25 krajów. Jeździłem nim po chyba każdej nawierzchni. Plaże różnych mórz, tory motocrossowe, szutry, owcze ścieżki, gołe skały, runo leśne, kopny piasek, podjazdy tak strome (terenowe) że chyba nikt niczym pod nie nie podjedzie (ja zazwyczaj leżałem na 1/3 wysokości) i oczywiście asfalty i autostrady.
Najniżej byłem nim -5m pod poziomem morza najwyżej 4600m n.p.m (na tej wysokości motocykl nie ma żadnych problemów z odpalaniem i jazdą jest trochę słabszy, trzeba mu podkręcić obroty minimalne)
Myślę że mogę się wypowiedzieć na temat tego motocykla.
AMORTYZATOR
Dr-ka jest zaliczana do soft enduro. Czyli przejedziesz po wszystkim jak masz umiejętności ale absolutnie nie możesz nim skakać. Amortyzatory ma bardzo miękkie. Przód niema regulacji tył ma napięcie wstępne sprężyny i regulacje siłę tłumienia. Nawet na maksymalnie skręconej sprężynie tył jest za miękki do lotów 30cm nad ziemią, przy szybkiej jeździe po dużych dziurach tył jak i przód potrafią dobić chyba że kierowca waży 60 kg. Z przodu wlewa się gęstszy olej i wkłada wałki 7cm aby napiąć bardziej sprężyny. Z tyłu polecam wsadzić sprężynę od ktm-a lc4 650ccm. Skakać nadal nie będziemy ale już nie będą amortyzatory tak szybko dobijać i motocykl się już pod obciążeniem tak nie buja.
RAMA
Rama jest wystarczająco sztywna i odporna na pęknięcia. Natomiast farba szybko odpada na spawach i w okolicach przez co motocykl szybko zaczyna rdzewieć.
HAMULCE
Tył jest wystarczający gdy jedzie 1 osoba bez dużego bagażu. Przy maksymalnym obciążeniu na asfalcie nie jest w stanie zablokować tylnego koła. O przednim hamulcu mogę powiedzieć że istnieje i zwalnia. Przednią oponę jest wstanie zablokować tylko gdy asfalt jest mokry. Klamka nie ma regulacji. Do obsługi hamulca trzeba używać 4 palce.
INSTALACJA ELEKTRYCZNA
Mimo jazdy w wielodniowych ulewach, jazdy w potokach, jazdy po śniegu, jazdy w błocie, stania w bardzo wilgotnym garażu. Instalacja elektryczna nigdy mnie nie zawiodła. Jedyne co płata figle to czujnik włączonego sprzęgła. Który dosłownie naprawia się w 1,5 minuty. Trzeba wykręcić od spodu 2 śrubki wyciągnąć sprężynkę dociskową, rozciągnąć ją i wsadzić z powrotem.
FELGI.
Wystarczająco mocne nawet na bardzo dziurawych drogach pod pełnym obciążeniem się nie gną a szprychy nie pękają. Felgi nie nadają się do skoków tak samo jak amortyzatory.
SILNIK
650ccm 44KM 6,5s/100km/h. Prędkość maksymalna 145km/h. Producent podaje 160km/h (lekki kierowca, skulony, na oponach szosowych, osiągnie taki wynik). Silnik nie zawodny. Przejechałem nim 60 tys km ani razu nie miał awarii. Nigdy się w nim nic nie popsuło.
Chłodzenie wystarczające nawet na pół pustyniach po których jeździłem(powiększona chłodnica oleju, w porównaniu do starszych modeli). Moc wystarczająca do jazdy w terenie. W prawdziwym suchym kopnym piachu ma za mało siły na 5 biegu.
Na asfalt za mała moc. Dobrze przyspiesza do 110km/h powyżej tej prędkości ma się wrażenie przyspieszania sto-dwudziestkipiątki. Zresztą nie warto jeździć powyżej 120km/h gdyż motocykl często wężykuje a hamulce działają przy tej prędkości jak słabe spowalniacze w porównaniu do motocykli neked bik.
WRAŻENIA Z JAZDY
Siedzi się wysoko kierownica jest dość nisko, tak samo jak w wyczynowych enduro. Na kokpicie jest tylko prędkościomierz i licznik przejechanych km. Oraz 3 kontrolki.
Pozycja nie męczy nawet przy dziennych przebiegach powyżej 1000km. Siedzenie jest wąskie i krótkie jak w hard enduro. Tyłek boli już po przejechaniu 100km na asfalcie. W dwie osoby da się choć trochę wygodnie jechać na krótkich odcinkach. Do turystyki we 2 osoby się nie nadaje. Spalanie zazwyczaj 5L na 100km. Ciężki teren silny czołowy wiatr 6,5L/100km. Waga bez płynów to 147kg na sucho. W tej klasie to jeden z najlżejszych motocykli, choć i tak za ciężki w trudny teren z bagażami. Z racji wytrzymałego silnika oraz znikomych jego awariach jest to motocykl najlepszy do dalekich podróży po drogach nie utwardzonych i bezdrożach. A nawet do jazdy tam gdzie niema dróg. Chcesz nim wjechać w górach po skałach? Jeśli masz umiejętności ten motocykl nie będzie protestował. Chcesz jeździć po połoninach i powyżej występowania kosodrzewiny, niema problemu. Silnik jak i motocykl to chyba najprostsza konstrukcja jaka jest produkowana. Nawet afgański mechanik będzie potrafił rozebrać i złożyć ten silnik.
Jeśli się wybierasz dookoła świata po bezdrożach lub jedziesz na daleką Syberię to wybierz ten motocykl. KTM-y mają 4 razy lepsze zawieszenie mają mocniejsze silniki, mają lepsze hamulce, są lżejsze. Tylko co z tego jak nimi nie wrócisz do domu bo zawsze coś się tobie rozwali a część kosztuje astronomiczne pieniądze i trzeba ją ściągać z europy. Dr-ka ma małe wibracje. Jeśli cię ciągnie do jazdy po prawdziwym terenie(bez skoków) ale jednocześnie chcesz tam dojechać bez problemu po asfalcie a twój budżet wystarczy na 1 motocykl to dr-ka jest idealna.
A jeśli masz smykałkę do majsterkowania to w łatwy sposób można stworzyć motocykl idealny wkładając całe amortyzatory od ktm-a LC4 600-650ccm.

NAPRAWY I WYMIANY.
Tarcze hamulcowe przód/tył wytrzymują około 60-70 tys km.
Łożyska tylnego koła 30tys km. Przedniego ze spokojem 80tys km
Tarcze sprzęgłowe około 70 tys km. W tym 70% asfalt 25% lekki teren 5% ciężki teren
Łożysko główki ramy 65tys km
gumy zabieraka 30-40 tys km.
rurka emulgacyjna, iglica itp. do wymiany po przebiegu 60 tys km.
Linka prędkościomierza 30 tys km.
łożyska w kiwaczkach 60-70tys km jeśli nie były myte myjką wysoko ciśnieniową.
uszczelniacz zaworowy puścił przy przebiegu 60 tys km.

Motocykl mimo przejechanych 75 tys km nie bierze ani grama oleju.





Głosy: 17   Przydatna opiniaPrzydatna Nieprzydatna opiniaNieprzydatna

Komentarze użytkowników


Gość2
Super opis... Nie patrz na niedowiarków.

Gość
Ja pisałem ten tekst o motocyklu. Odpowiadam o na zarzut o bajkopisarstwo. Nie napisałem że dogłębnie zwiedziłem 25krajów. W niektórych państwach byłem tylko raz i spędziłem tam np. tylko 2dni. W innych jak Węgry, Rumunia,,Słowacja jestem zasadniczo co roku i nawet nie traktuje już tego jak miejsce do zwiedzenia. są też takie jak Rosja po której zrobiłem około 30tys km i spędziłem w niej łącznie około 2 miesiące przez 3lata. są też takie kraje jak Mongolia po której przejechałem 5tys km po bezdrożach co zajęło mi miesiąc. Ale są też kraje jak Serbia,Finlandia czy Białoruś którą głównie potraktowałem tranzytowi przy okazji zwiedzając ciekawe miejsca po drodze. Dlatego nie mierz ludzi własną miarą nie każdy kłamie tak jak Ty.

Gość
Ja pisałem ten tekst o motocyklu. Odpowiadam o na zarzut o bajkopisarstwo. Nie napisałem że dogłębnie zwiedziłem 25krajów. W niektórych państwach byłem tylko raz i spędziłem tam np. tylko 2dni. W innych jak Węgry, Rumunia,,Słowacja jestem zasadniczo co roku i nawet nie traktuje już tego jak miejsce do zwiedzenia. są też takie jak Rosja po której zrobiłem około 30tys km i spędziłem w niej łącznie około 2 miesiące przez 3lata. są też takie kraje jak Mongolia po której przejechałem 5tys km po bezdrożach co zajęło mi miesiąc. Ale są też kraje jak Serbia,Finlandia czy Białoruś którą głównie potraktowałem tranzytowi przy okazji zwiedzając ciekawe miejsca po drodze. Dlatego nie mierz ludzi własną miarą nie każdy kłamie tak jak Ty.

Gość
25 krajów w 4 lata bucha cha, a na księzyc kiedy się wybierasz? bajkopisarz

Gość
Konkretny opis, dzięki

Gość
Kunsztownie. Dzięki

Gość
Dzięki za opis. Przyda się.

Gość
Piękna recenzja, dzięki!




Dodaj swój komentarz

Twój nick    
Przepisz kod