Miałem duże oczekiwania od vfr-ki, myślałem że to będzie idealne połączenie sportu i turystyki. Trudno jednak nazwać moto sportowym jak waży ćwierć tony, przy mocnym hamowaniu przed szykaną potrafi blokować tył, na jedno tankowanie wydawałem min 15zł więcej w porównaniu do dużego gsxr k6, na zakrętach szczególnie na mokrej drodze nerwowo czekałem na v-teca. Jako turystyk nie jest tak źle ale odczuwa się niedobór mocy, pozycja za kierownicą nieco pochylona bardzo przypomina mi Hondę F4. Z plusów to fakt że zawieszenie super wybiera nierówności, można zamykać opony oraz piękny dźwięk silnika na akcesoryjnych wydechach. Według mnie jest to moto do szybkiej niedzielnej turystyki. Pzdr