Yamaha XVS 1100 Dragstar Classic
‹ Powrót do stony z opiniami...
9
Dobry custom z tamtych lat
10.05.2018 14:17:21
Ogólna ocena bardzo dobra z minusem.
Silnik pracuje płynnie, ale jego moc 63KM wystarcza jedynie do sprawnego przemieszczania się. Wyprzedzanie z prędkością powyżej 110km/h to już trochę jazda z duszą na ramieniu. Realne Vmax około 160-165.
Na ostatnim biegu jazda przyjemna w zakresach 80-110. Poniżej potrafi nie pracować płynnie, a powyżej traci już na wigorze i jest głośno.
Hamulce bardzo dobre jak na tę masę.
Prowadzenie motocykla bardzo wygodne, ale są też i wady. PO pierwsze ciężko nim manewrować, a przy ostrzejszej jeździe lub wyboistej drodze buja nim niemiłosiernie, tył robi szimę a pasażer skacze jak piłka. Więc motocykl raczej na równe drogi i niezbyt ostre traktowanie. Np. Shadow 1100 był pod tym względem lepszy.
Jest jeszcze jeden minus - przy jeździe w trasie >100kmh wieje po kolanach tak, że trudno utrzymać nogi na podestach i kolana lecą w bok. Założenie akcesoryjnych deflektorów na lagi zredukowało ten problem.
Zaskakuje niskie spalanie. Przy dawaniu ostro w piec z pasażerem zamyka się w 6-6,5 litrach na trasie. Jak na tę masę naprawdę dobrze.
Komentarze użytkowników
Gość
Jeśli wyprzedzanie powyżej 110 sprawia kłopot to albo mam jakąś lepszą wersję albo Twoja jest felerna. Mam Passata 140 km i Dragstar wyprzedza znacznie lepiej od niego przy każdej prędkości.
Gościu
Aha, zapomniałem dodać: na stronie amerykańskiego forum użytkowników XVS („V-Star 1100 Wiki Knowledge Base”) znalazłem całą listę rozmaitych „customizacji”, które — sumarycznie, jeśli zastosować je wszystkie — pozwalają (według słów autorów) wycisnąć o połowę(!) więcej mocy z tego silnika, jeśli faktycznie komuś tej mocy jeszcze za mało.
Moim najzupełniej prywatnym zdaniem nie ma takiej potrzeby i nawet nie przymierzam się do czegoś takiego. Natomiast owszem, będę instalował „oil filter relocation kit” po prostu ze względów praktycznych.
Gościu
„Na ostatnim biegu jazda przyjemna w zakresach 80-110. [..] powyżej traci już na wigorze i jest głośno” — z tym wigorem to może nie jest jeszcze tak bardzo źle, ale trzeba zauważyć, że przecież powyżej 110-120 km/h ZACZYNA CHOLERNIE WIAĆ — bo ten motocykl to nie jest starannie aerodynamicznie obudowany „turystyk” — więc właściwie po co się umartwiać wyższymi prędkościami, skoro do 120 km/h jazda jest po prostu przyjemna? Nawet, gdyby Drag pojechał 250 km/h, to i tak praktyczna, „podróżna” prędkość to przedział od 80 do 120 km/h na 5. biegu (faktycznie najlepiej chyba tych 110 nie przekraczać).
Jeśli ktoś lubi „bolidy” czy „demony prędkości” jakieś, to raczej „ścigacza”, niż cruisera/choppera.
Dodaj swój komentarz