Rok temu kupiłem Junaka M16 po 40 latach od ostatniego siedzenia na motocyklu. Zanim kupiłem, naczytałem się różnych opinii, tych na plus i na minus. Motor kupiłem sercem. Mój Cycuś w dniu zakupu miał 6 lat i 6500 km przebiegu. Nie oczekiwałem po nim demona mocy, ani prędkości i taki nie jest, ale to mi nie przeszkadzało . W ciągu roku zrobiłem na nim 10 tysięcy i nie mam do niego żadnych zastrzeżeń. Nie ma problemu na prostej, ani w zakrętach, chętnie wkręca się na obroty i prawdą jest, że na piątym biegu można przejechać całe miasto. Owszem, zmieniłem mu opony i lancuch, a to dla swojej wygody, by nie naciągać lancucha zbyt często a opony, bo oryginały na mokrym nie są zbyt bezpieczne. Motocykl w ciągu rocznej eksploatacji był bardzo wdzięczny, bo bezawaryjny. Zimą po miesiącu stania odpalał na dotyk. Mało palił.
Zwraca na siebie uwagę, nie było dnia, by mnie ktoś nie zahaczył. Nie sprzedałbym go, ani nie zamienił na inny model, ale miałem wypadek /wymuszenie pierwszeństwa/ i niestety, moto do kasacji.
Pozostanie po nim żal.