Witam.
Dosyć długo zabierałem się do tego, żeby coś tutaj skrobnąć na temat kocura i chyba już nadszedł ten czas ;)
Użytkuję rocznik 2007, bez abs-u. Motocykl zakupiłem w 2017 roku z przebiegiem 111000km, obecnie na liczniku jest nieco ponad 131000km. Sprzęt używany jest do weekendowych wycieczek + jeden dłuższy, zagraniczny wyjazd urlopowy w roku. 90% jazd to ja, żona i trzy kufry+przekroczenie dopuszczalnej ładowności o 20-30kg :) Jazdy solo, bez obciażęnia są sporadyczne. Nie włóczę się po mieście, tylko trasa. Od dróg lokalnych, wiejskich dziurawych asfaltów, rumuńskich, czeskich, słowackich i bałkańskich serpentyn, autostrad, po ubite drogi gruntowe czy też równe szutry, więc kocur ma u mnie dosyć urozmaicone życie. Korytem wyschniętej rzeki też przejedzie ;)
Póki co żadnej, nawet najmniejszej awarii, ale wszystko przed nami ;)
JAKOŚĆ WYKONANIA.
Jak już wcześniej napisano, motocykl jest starannie i solidnie wykonany.Po 131tkm nie widać, żeby motocykl był mocno nadgryziony zębem czasu, a nawinięte kilometry odcisnęły piętno zaledwie w kilku miejscach. Delikatnie wypiaskowane dolne koncówki goleni przedniego widelca,delikatnie wypiaskowana chłodnica oleju i wody, wyślizgane od kolan panele plastikowe zbiornika paliwa, wyślizgane poszycie siedzenia, czy porysowana powłoka lakiernicza zbiornika paliwa, ale to już wina poprzedniego właściciela. Jeździł z torbą magnetyczną na zbiorniku paliwa i narobiła nieco szkód.Fabryczne, podgrzewane manetki i ich gumy, po takim przebiegu w stanie idealnym, gumy na podnóżkach również, plexi przedniego reflektora również w dobrym stanie. Gleby parkingowe nie liczą się, ale warto zainwestować w gmole, bo pokrywa alternatora nie lubi kontaktu z matką ziemią i jest duża szansa na jej uszkodzenie. Plastikowa osłona pod silnikiem, to tylko atrapa. Warto zainwestować w alu osłonę, jeżeli w planach są choćby tylko chwilowe przejazdy drogami podwyższonego ryzyka, gdzie można o coś zahaczyć. Łatwo uszkodzić filtr oleju(mam to za sobą), a od niego niedaleko do wystającego korka spustowego oleju.
Warto zainwestować w przedłużenie przedniego błotnika. Nie wali syf i błoto spod koła, nie zapycha i nie piaskuje chłodnicy wody i oleju.
Za krótki tylny błotnik. W czasie deszczu wali syfem z drogi wszędzie. Ufajdany zadupek, kufer, plecy i kask pasażera.
Osłona łańcucha za krótka.
Za krótkie wysiegniki/wsporniki lusterek. Widzisz swoje ramiona i kawałek drogi za tobą. Poszerzenia 25-30mm załatwiają temat.
Bagnet do pomiaru poziomu oleju jakoś nie spędza mi snu z powiek, ale wolałbym wziernik/okienko do kontroli jego poziomu.
Trochę mało czytelny kokpit. Za mała czcionka.
SILNIK.
Bardzo dobry, prosty i niezawodny agregat. Przyzwoity moment obrotowy,ale w pewnych sytuacjach mruczę pod nosem, że przydałoby się jednak z 20 kucy i ze 20 Nm momentu więcej do pełni szczęścia-może wersja 2019 taka będzie:) Ciągnie od samego dołu aż do czerwonego zakresu obrotomierza, bez żadnych zająknięć, czy zadyszek. Można sobie poredukować przy wyprzedzaniu, żeby było efektownie, ale w zasadzie nie ma takiej konieczności, jeżeli chcemy żeby było efektywnie :) Da się wyczuć, że tak gdzieś od 5 tys.obr. zaczynają się rewiry zabawowe tego silnika. Solidnie i efektywnie wykonuje swoją robotę, nawet przy obciążeniu pasażerem i dobytkiem. Po prostu zabiera się do powierzonego mu zadania od razu. Nazywanie tego silnika fenomenalnym, czy rewelacyjnym jest trochę na wyrost, zwłaszcza jeżeli ma się jakieś porównanie do innych sprzętów, ale trudno też mieć do niego jakieś większe zastrzeżenia.
Jednostka praktycznie nie ma wad, nie było żadnych chorób wieku dziecięcego i z tego co wiem, zadnych akcji przywoławczych roczników 07-12.Są sporadyczne sygnały o nadmiernym luzie na łożysku kosza sprzęgłowego(tym wewnętrznym), u mnie tez to występuje, ale narazie zostawiam ten temat. Zdarzały się awarie uzwojenia alternatora. Mechanik ma pewne zastrzeżenia do napinacza łańcucha rozrządu, chyba chodzi o mechanizm zapadkowy napinacza. Wydaje mi się, że przy wymianie łańcucha rozrządu warto go wymienić, czyli gdzieś po 100tkm(ja tak wymieniałem fabryczny łańcuch) :) Oryginalny napinacz około 700 zł. Zrobię to przy następnej regulacji zaworów, do których można spokojnie zaglądać co 25-30tkm.
Zużywa od 5,2 do 6,2l/100 km z pełnym obciążeniem w zakresie prędkości 120-150km/h. Najniższe spalanie 4,9 po jakichś wioskach, najwyższe 7L przy dosyć mocnym odkręcaniu manetki na autostradzie.
Silnik nie jest łapczywy na olej(zalewam 10W50 syntetyk),nie obserwuję ubytków w trakcie turystycznej, zrównowazonej eksploatacji, ale........ kiedy zaszalejemy na górskich serpentynach i zdrowo odwijamy manetkę, to może sobie to odbić. Zaobserwowałem to na bałkańskich, górzystych szlakach. Wyjazd nieco ponad 5tkm, dolałem około 200-250ml. Wydaje mi się, że przedział 0,3-0,5l na 10000km w zróżnicowanych warunkach i przy dynamicznej jeździe nie powinien niepokoić.
Nieco nerwowa reakcja na gaz w niskim zakresie obrotów, która jest dokuczliwa na agrafkach, które zmuszają nas do jazdy na jedynce, czy dwójce. Może to nie wina samego silnika, lecz wgranej mapy sterownika silnika. Nie wiem, czasami mnie to irytuje.
Nie występują u mnie problemy z rozruchem, czy to po dłuższym postoju garażowym, czy po zimnych nocach pod chmurką. Jednak czasami potrafi kaprysić czujnik stopki bocznej i klamki sprzegła. Potraktowałem kontakt sprayem, narazie spokój.
SKRZYNIA BIEGÓW.
Daleko jej pod względem pracy i precyzji do japońskich konkurentów, ale można się jej nauczyć ;) Dobrze dobrany olej i częściej zmieniany troszeczkę uczy jej kultury, ale na cuda nie ma co liczyć ;)
HAMULCE.
Nie mam zastrzeżeń, jak dla mnie skuteczne, ale nieco trudno wyczuwalne. Tępy tylny hamulec, to zazwyczaj problemy z pracą tłoczków i prowadnic zacisku. Ogólnie, jak na mój sposób użytkowania nie mogę mieć do nich pretensji. No może ten zbiorniczek płynu hamulcowego, wyglądający jak pojemnik na mocz :)Wymieniłem na jakiś akcesoryjny Accel i jest git :)
ZAWIESZENIE.
Mam mieszane odczucia co do pracy przedniego zawieszenia, pomimo tego, że wszystko z nim w porządku od strony mechanicznej. Regulacje parametrów sprowadzają się tylko do opcji hard i soft, nie ma wartości pośredniej, zwłaszcza w kwesti tłumienia dobicia jak i odbicia. Albo jedziesz deską, albo fotelem bujanym, trudno znaleźć jakiś kompromis. Wydaje mi się, że to zawieszenie po przezaworowaniu byłoby idealne.
Montaż sprężyn progreswnych raczej niczego pozytywnego do tematu nie wniesie, raczej sprężyny o liniowej charakterystyce dobrane do wagi kierowcy, ale to chyba nie jest główny problem tego widelca.
Tylny amortyzator dobry do jazdy solo, przy obciążeniu pracuje na granicy swoich możliwości i przy 130tkm czuję, że jego czas dobiega końca. Pasuje z modelu Sport z lat 13-15. Jest lepszy i pasuje bez żadnych przeróbek.
Ogólnie motocykl prowadzi się bardzo dobrze, jest stosunkowo lekki, zwrotny i poręczny. Ładnie wywija się nim na górskich serpentynach, a na dziurawych asfaltach spokojnie łyka wszystkie szosówki z krótkim skokiem zawieszeń ;)
OŚWIETLENIE/ELEKTRYKA.
Światła słabe. Gorsze miałem tylko w Bandicie 1200S. Jeżeli jednak soczewki reflektora mają mleczne zabarwienie, to czas na mycie. Ja myłem/płukałem środkiem do nabłyszczania naczyń do zmywarek. Soczewki odzyskały krystaliczna przejrzystość. Płukanie wodą demineralizowaną. Dobre żarówki, regulacja wysokości snopu światła i.......ujdzie, ale jakieś halogeny z szerokim snopem światła muszę dołozyć
Póki co żadnych problemów elektrycznych. Przejrzałem tylko przekaźnik rozrusznika, wszystkie kostki,połączenia masowe, styki startera i to wszystko. Ładowanie książkowe, nie czepiam się, bo i nie ma czego, kontroluje co jakiś czas i tyle.
KOMFORT PODRÓŻOWANIA.
Mam 187 cm wzrostu i dla mnie pozycja jest w porządku. Kąt ugiecia kolan, rąk neutralny, wręcz swobodny.Siadasz za sterami pierwszy raz i mówisz coool :) Bliżej tych wyprostowanych a'la enduro, ale jak ktoś ma zacięcie sportowe, to rownież się odnajdzie ;)
Miałem obawy co do miejsca dla pasażera, ale jest naprawdę dobrze, choć może patrząc z boku na to siedzenie, to można mieć wątpliwości:)
Standardowa szyba wystarczała mi tak do 140km/h później już słabo, na autostradzie bardzo słabo. Pasażerka 169 cm, przy standardowej szybie miała dosyć przy 130km/h. Dosyć silne turbulencje w okolicach głowy.
Wyższa szyba Kappa/Givi+niski deflektor i spokojnie, komfortowo mozna na trasie we dwójkę sypać 150-160km/h, ale tylko do momentu kiedy nie pojawi się przed nami inny pojazd. Wtedy pojawiają się silne zawirowania i turbulencje, miota głową na wszystkie strony.
Minusem takiego zestawu jest tez znikoma wentylacja, otwarcie wszystkich nawiewów w kurtce nie pomaga, jest ciepło :)
Siodełko hmmm. Spokojnie robimy 500-800 km, ale po 200-250km/h warto zrobić sobie przerwę na fajeczkę czy kawkę.
Nie jest źle, ale trzeba nad tym popracować, wkładki żelowe lub jakaś inna technologia NASA ;)
To chyba tyle :)
Zapomniałem o czymś na 100%, ale motocykl jest wart każdej złotówki. To mój 10-ty, czy 11-ty motocykl.Jeżdżę na jednośladach 23 lata. Miałem różne motocykle. Japońskie, włoskie, niemieckie ;) Śmigałem na sportach,chopperach turystycznych enduro itd, i kurde ten Tiger mnie zauroczył i stąd taki tytuł opinii :)
To nie jest znakomity czy wybitny motocykl. Uważam, że w żadnej kategorii nie jest bardzo dobry i nie wyróżnia sie niczym szczególnym. Rozważyłem jednak wszystkie za i przeciw,osiagnąłem jakiś kompromis, kupiłem i kupię go znowu, tylko w nowszym wydaniu :)
Pozdrawiam tradycyjnym śląskim okrzykiem YNO JAZDA !!!