Kask w malowaniu "Nicky Hayden" zakupiłem pod koniec sezonu 2019r. Wstrzymywałem się trochę z napisaniem opinii, aby sprawdzić go również w wyższych temperaturach. Dopiero teraz moja subiektywna opinia będzie kompletna.
Zacznę od tego, że wykonanie jest doskonałe. Spasowanie materiałów, ich jakość, zapach i faktura są nieprawdopodobne. Montaż wizjera (słyszałem, że niektórzy na niego narzekają, określając go jako zbyt skomplikowany) jest ekstra. Należy się go nauczyć, ponieważ jest to pewna sekwencja ruchów, które muszą być wykonane w odpowiedniej kolejności. Jednak gdy już to "złapiemy" zaczynamy rozumieć stopień złożoności systemu i dbałości o detale projektanta/producenta. Wtedy też dostrzegamy jaka przepaść technologiczna dzieli niektórych producentów od kasków Arai. Zakupiłem dodatkowo system "Arai PRO Shade System", a więc szybę przyciemnianą, umieszczoną na zewnątrz kasku. Sprawdza się bardzo dobrze i nie mam żadnych problemów z jej obsługą.
Arai różni się sposobem otwierania szyby od innych producentów. Stosuje dźwignię, którą trzeba podnieść, by palcem wyciągnąć szybę do przodu i unieść. Przestawienie się wymaga kilku powtórzeń. Potem ruch jest już całkowicie naturalny.
Widoczność w kasku jest rewelacyjna. Pole widzenia jest tak szerokie, że czasem nie trzeba nawet przekręcać głowy.
Wentylacja stoi na bardzo wysokim poziomie. Kask posiada dwa wywietrzniki w wizjerze (bardzo oryginalne rozwiązanie) i po jednym wlocie na brodzie oraz na szczycie głowy. Każdy z tych kanałów regulowany jest w trzech poziomach- zamknięty, połowicznie otwarty i otwarty. Wentylacja jest wydajna i wystarczająca.
Aerodynamicznie kask jest ok. Przy jeździe na wprost nie odczuwam żadnych wibracji. Po przekręceniu głowy bokiem do kierunku jazdy występuje jakiś świst, ale nic więcej. Głowy nie zwiewa, czyli "jajowata" budowa kasku spełnia swoją funkcję. Przy czym zaznaczam, że w motocyklu posiadam wysoką szybę, więc działanie wiatru na kask jest proporcjonalnie mniejsze.
Wyciszenie jest dla mnie tematem drażliwym, bo czytając opinię innych, odnoszę wrażenie, że są jakieś drastyczne różnice pomiędzy kaskami. Ja jeździłem w szczękowych, crossowych, integralnych (lepszych i gorszych producentów) i wszystkie są tak samo głośne! Arai określiłbym jako kask cichy, ale głośny jak każdy inny.
WADY:
- Pasek zapięcia pod szyją jest bardzo mocno cofnięty, stąd może uwierać w szyję i przyduszać.
- Pasek zapięcia DD jest za krótki o jakieś 8 cm! Powoduje to, że przy każdym zdjęciu kasku należy rozpiąć zapięcie DD całkowicie. Nie wystarczy poluzowanie na maksa by przecisnąć głowę. Niesie to za sobą szereg niewygód, np. nie ma za co złapać kasku by go nieść. Zdjęcie i założenie kasku wymaga więc dwukrotnego rozpięcia i zapięcia DD, wrrr! Robienie tego w rękawicach to koszmar. Na pytanie do Arai czy da się "coś" z tym zrobić, odpowiadają tylko, podsycając moją wściekłość taką oto oczywistością: "System DD jest najbezpieczniejszym systemem zapięcia kasku i powinien być on za każdym razem zapinany/rozpinany przy zakładaniu oraz zdejmowaniu kasku tak by zawsze był odpowiednio zapięty tym samym uniemożliwiając spadnięcie kasku z głowy podczas ewentualnego wypadku lub kolizji" - no comment.
- Cena
Arai jest świetny, ale ten pasek... Doszyłem sobie końcówkę z innego kasku. To niby załatwiło sprawę, ale wciąż irytuje oko i świadomość, że zapłaciło się kupę siana. Ogólnie kask wart jest tej ceny pod niemal każdym względem. Jestem szczęśliwy, że go posiadam. Góruje też od lat nad konkurencją pod kątem bezpieczeństwa. Konstrukcja skorupy kasków ARAI owiana jest już legendą. Dodam, że ARAI Chaser X, w swojej konstrukcji posiada już system VAS - identyczny jak ten stosowany w Moto GP oraz Formule 1. Zawsze jest to jakiś "smaczek", gdy próbuje się przekonać żonę do wydania na coś 3 000 zł z domowego budżetu.