Yamaha XVS 1100 Dragstar Classic



   ‹ Powrót do stony z opiniami...
Gość


9
Gość
02.08.2021 10:51:04

Polecam Maszyna naprawdę fajna.
Wersja z USA. Siedzenia MUSTANG. Warto wyregulować zawory.
Frajda z jazdy nawet z plecaczkiem.

Głosy: 6   Przydatna opiniaPrzydatna Nieprzydatna opiniaNieprzydatna

Komentarze użytkowników


Gość
Jeżeli chcesz pustkę zapełnić ideałem musisz uważać, żebyś nie został z pustką idealną. Mam Dragona pół sezonu i już wiem, że jest dla mnie idealny. Mój ma zamontowany zestaw tuningowy przez pierwszego właściciela, zlecił to w salonie Yamahy. Maszyna zbiera się w każdej prędkości. Jadąc 120 km/h nie muszę redukować tylko dodaję gazu i muszę trzymać się kierownicy, bo wyrywa do przodu, jak oszalały. Spalanie 6- 6,5, czyli bez zmian. Polecam udać się do dobrego mechanika na sprawdzenie gaźników, ponieważ oryginalnie te silniki mają zdławioną dawkę na jednym cylindrze, może dlatego niektórzy skarżą się, że nie jedzie. Nie wiem, jak jest z wtryskami.

Gość
Tak.Zgadzam się. W gorące dni jednak chłodzenie powietrzem daj nieźle po łydkach. Ale jest bezawaryjne. Moto na gaźniku ma swoje plusy i minusy. Zapalanie w różnych sytuacjach lepsze a wtrysku. Ale tu znów na plus bezawaryjność. Jest moc!!!

Gościu
Ja też jestem świeżym — zadowolonym — użytkownikiem. :) Wątpię, żebym miał zmieniać na większy, jak to często po forach widać; maszyna oferuje to, czego od niej oczekuję, z pewnym zapasem nawet, może i mógłby producent poprawić w niej to i owo, ale jeśli tak będziemy na siłę szukać ideałów, to w końcu zostaniemy z pustymi rękami (poza tym można tych poprawek dokonać we własnym zakresie). Jak na moje potrzeby maszyna ani za mała (na „Virago”, która podoba mi się z sylwetki, czułem się nieco jak na skuterku), ani za duża (tak, „za duża” jednak też może być; biorąc przykładowo pod uwagę warunki garażowania to taki np. Vulcan 2000 sprawiałby mi spory kłopot każdorazowo przy wyjeździe i powrocie). Tak więc może pod pewnymi względami kompromis — ale, jak to naprawdę rzadko się zdarza w przypadku kompromisów, na pewno nie „zgniły”! :)




Dodaj swój komentarz

Twój nick    
Przepisz kod