Honda CB 500 1993-2003



   ‹ Powrót do stony z opiniami...
Gość


2
Wielkie rozczarowanie
07.24.2015 7:48:02

Kupiłem motocykl głównie dlatego, że mi koledzy polecali. I nie jestem zadowolony. Kompletnie nie mam pojęcia skąd ten motocykl ma tak wysokie opinie.

Motocykl nie jest nadzwyczaj szybki i dynamiczny. Podczas wyprzedzania (szczególnie np. na autostradzie) najzwyczajniej brakuje mocy.
Na światłach sprawuje się całkiem nieźle, dosyć szybko osiąga ~70km/h (czyli taką normalną prędkość w ruchu miejskim).

Tylne zawieszenie po prostu dno. Strach czasem jechać z normalną prędkością (czyt. 90km/h w niezabudowanym), bo dziura i strach przed glebą. Szkoda, że nie ma centralnego amortyzatora, pewnie lepiej by to działało. I jeszcze z jazdą z kuframi albo pasażerem... No cóż, szkoda komentować.

Zegary wbrew opiniom moim zdaniem nieczytelne. Sam kokpit zostawia sporo do życzenia.

Na + fakt, że pali faktycznie stosunkowo mało (bo da się zejść do 4l/100km). Ale może to po prostu wynikać z tego, że motocyklem po prostu jedzie się to 70 na godzinę i ani trochę więcej, bo będzie trzeba walczyć z zawieszeniem. Jak dodamy, że to spalanie zerują części eksploatacyjne, które są zbyt drogie jak na tego typu moto, to po prostu ciężko to zaliczyć do plusów.

Prowadzenie też po prostu nijakie, ani tym ładnie wejść w zakręt. Może i wybacza wiele, ale nie ma praktycznie w ogóle frajdy z jazdy. Dla porównania, XJ600 (którą mamy w podobnej cenie) prowadzi się znacznie lepiej. Podobnie z GS-em, jeżeli mamy patrzeć w tej samej klasie.

Hamulce hamują nijak. Przedni się w miarę sprawuje, natomiast tylny to chyba jest zrobiony tylko po to, żeby przy ruszaniu pod górkę za mocno moto w tył nie poszedł. Ja miałem wersję z archaicznym hamulcem bębnowym, pewnie tarcza sprawuje się lepiej. Tutaj to zawalili na całej linii, a przecież hamulce to jednak podstawa.

Części eksploatacyjne w cholerę drogie. Napęd to wydatek 500 zł, komplet opon podobnie. Wiadomo, mniej niż w innych modelach, ale za taki nijaki motocykl to po prostu za dużo.

Również wygląd (okrągła lampa, nieobudowane zegary, wloty powietrza imitujące owiewkę, kwadratowy zadupek, kanapa wyjęta chyba ze starego busa, amory jak od MZ-tki) powodują, że motocykl jest nijaki, i raczej nikt nie obróci za nim głowy. Moim zdaniem jest brzydki, ale to już kwestia gustu.

Jeździłem motocyklem pół roku, teraz chcę się go pozbyć. I nie wspominam go dobrze. Ten staroć powinien odejść do lamusa już dawno, i być jedynie gratką dla kolekcjonerów na zabytkowych tablicach. Ale jak ktoś lubi męczyć się z jazdą, rzucać dolarami na lewo i prawo (bo napęd kosztuje tyle co w większych motocyklach) oraz jedyną trasą będzie niedzielny przejazd do kościoła, to może i to jest motocykl dla niego.
Ja go nie polecam.

Głosy: 15   Przydatna opiniaPrzydatna Nieprzydatna opiniaNieprzydatna

Komentarze użytkowników


Gość
Bananowy lamus dał recenzje oczekując osiągów nowych 600 albo i wyżej ... Zejdź na ziemię dziecko . Widać gówno wiesz o motoryzacji o czym najlepiej świadczy twoja wypowiedź.

Gość
Zgadzam się z przedmówcą co do komentarza do tej quasi-recenzji. Brakuje ci umiejętności i twoja postawa roszczeniowa nie rokuje dobrze na ich zdobyciu. Do tego może być też katastrofalny stan techniczny pojazdu, bo to co tutaj opisujesz to nie jest Honda CB500. To trochę tak, jak umówić się z pracodawcą, że się dostanie 3000 na rękę za miesiąc i mięć pretensje, że się tyle dostało po miesiącu...

Gość
Pieniaczy nigdy nie brakowało i chyba długo jeszcze nie zabraknie

Gość
@Gość, przecież wyraźnie jest napisane, że spod świateł sobie dobrze radzi. Problemy z czytaniem? Jesteś aż takim przegrywem, że przy personalnych atakach na mnie nawet nie doczytujesz tego, co napisałem? Potem oczywiście klasyczny atak: "Naucz się jeździć". Reszty inwektyw nawet nie czytam, bo to sensu nie ma. @belor: 1) Amory miałem wymieniane na nowe, niestety po prostu jest to przedwiekowa i archaiczna technologia, której użycie tutaj skończyło się tak, że odebrana jest resztka przyjemności z jazdy. 2) Żeby wyprzedzić kogoś kto jedzie 100km/h, wystarczy mieć 120km/h, i manewr jest całkiem, całkiem. CB500 ma problemy, żeby zapewnić taką prędkość przy zachowaniu minimalnej kultury jazdy. 3) CB500 jest solidnym motocyklem. Ciężko oczekiwać od jakiejś pierdołki, do której części kosztują tyle, ile do dużych moto, żeby było inaczej. Z tą uniwersalnością to bym się kłócił. Dla mnie to po prostu motocykl, który jedyne, do czego się nadaje, to do muzeum technologii, szczególnie te do 1996, czy kiedy tam W KOŃCU zmieniono hamulec bębnowy na tarczówkę. Do niczego więcej. I masz oczywiście rację - od takiego motocykla wymagałem zdecydowanie więcej. A otrzymałem coś, co ciężko w ogóle ocenić na "dopuszczający".

Gość
Jesteś idiotą. Inaczej tego nazwać nie można i wcale nie chodzi mi o Twoją krytyczną opinię tylko podejście do życia. CB500 to motocykl szosowo-turystyczny więc oczekujesz od niego żeby zapierdalał na kole spod świateł i zżerał wszystkich na autostradzie? Kup sportowego litra a będziesz zadowolony - tylko ciekawe jak długo (do pierwszego słupa) ? Sądząc po całości wypowiedzi Tobie nie brakuje mocy silnika tylko UMIEJĘTNOŚCI najwyraźniej ;) Jazda po torze tym motocyklem również nie sprawia problemu ponieważ idealnie składa się w zakrętach a zawieszenie pracuje równo.

belor
Czytając twoją opinię nasuwa mi się kilka wniosków: 1. Masz całkowicie zużyte tylne amory. 2. Wyprzedzanie na autostradzie przy prędkościach powyżej 100 km/h i silniku do 500 cm, to zawsze jest manewr wymagający szczególnego zaplanowania - bez znaczenia na jakim moto usiądziesz. 3. Kompletnie się rozminąłeś ze swoimi oczekiwaniami w stosunku do motocykla. Cebulka nie jest orłem w żadnej klasie, ale to naprawdę solidny, uniwersalny motocykl.




Dodaj swój komentarz

Twój nick    
Przepisz kod