Model S z 2005r. W moich rękach dwa sezony, przejechałem 12tyś km.
Prowadzi się bardzo dobrze, ale na prostych odcinkach, na łukach trzeba go zmuszać do kładzenia się bo inaczej wynosi z zakrętu, trzeba świadomie używać przeciwskrętu.Osiągi jak na tą klasę to uważam za bardzo dobre, ciągnie jak lokomotywa, niezależnie czy jedziemy z plecakiem, kuframi czy w górach, jedynie odbija się to na apetycie na paliwo. Jazda z plecakiem (60kg) po górach 8-9l. Samotna jazda 6-7. Mi przeważnie spala w jeździe turystycznej w pojedynkę 6l. Zawieszenie twarde, poczujemy każdą tarkę na drodze. Hamulce po zastosowaniu oplotu i klocków VESRAH SINTERED METAL są przyzwoite. Oczywiście trzeba zadbać o zaciski bo tłoczki (6 szt. w zacisku) lubią się zapiekać. Ogólnie jestem zadowolony z tej maszyny, jeżeli chodzi o kulturę pracy silnika to trzeba się przyzwyczaić, jednakże w trasie silnik chodzi pięknie i ładnie gwizda, pokonywanie jednorazowo np.400km nie stanowi problemu. W upały nie do przegrzania, konstrukcja pancerna. Jeżeli chodzi o światła (już ktoś to wspomniał) to S-ka mimo soczewek z przodu to jest tragedia, cudowałem już z różnymi żarówkami i znaczącej poprawy nie widać, następna będzie żarówka LED. Podsumowując bandita albo się pokocha, albo znienawidzi :)