
Gość: Einsteinzły zły
Motocykl wygodny poza siedzeniem które woła o pomstę do nieba spalanie między 3a 5 l/100 do momentu wpisu zrobił 16 tyś km padły 2 żarówki H4 rozpada się tylna lampa zużyła się tylna opona na 10tyśkm oraz łańcuch napędowy na 11 tyś ochrona przed wiatrem taka sobie mocno chlapie wodą z przedniej opony


Gość: Michał
Po przejechaniu 14k w 2 sezony, jestem bardzo zadowolony z zakupu i raczej nie zamierzam go zmieniać.
Plusy:
* Uniwersalny - na mieście doskonale się spisuje, natomiast w lekkim terenie dużo lepiej niż większe i cięższe motocykle klasy adventure. Przesiadłem się z BMW GS 750 i mogę powiedzieć że przez jego wagę robię/uczę się rzeczy na które nigdy bym się nie odważył z GSem
* Ekonomiczny - około 4l/100km. Nawet przy szybszej jeździe (130km/h) spalanie specjalnie nie skacze
* Niezawodny - nie miałem żadnych niespodzianek. Zgodnie z opiniami innych użytkowników
* Tani - wszystkie dodatki kosztują w porównaniu z GSem grosze! Jest ich też sporo.
* Lekki - powtórzę się, ale jego waga robi robotę. Jest super. Nada się rewelacyjnie na pierwsze moto, do nauki jazdy w terenie/enduro. Drobniejsza osoba też go ogarnie.
* Elastyczny - spokojnie rusza z drugiego biegu. Silnik lubi duże obroty.
* Prawdziwy adventure - uniwersalność lub niskie ceny części i serwisu dają bardzo duży komfort i nie trzeba się o niego martwić na każdym kroku.
Minusy:
* Ma swoje ograniczenia w terenie. Nie jest to dual-sport, a raczej motocykl na asfalt oraz lekki teren(lasy, drogi polne, twarde plaże), i tam czuje się dobrze
* Lusterka - jeżeli ktoś chce jeździć w terenie i liczy się z kładzeniem motocykla, należy wymienić lusterka. Te wystają po za kierownicą i łatwo je uszkodzić.
* Maksymalna komfortowa prędkość to 140km/h. Później silnik jest dość głośny.
* Fabryczny tłumik brzmi średnio
* Żarówka z przodu do wymiany na led. Dość proste.
Polecam!


Gość: Adam
Jazda do pracy plus weekendowe jednodniówki.
Bardzo polecam. Moto na asfalcie jest rewelacyjne. Silnik ten sam co w Ninja 300, lecz zestrojony bardziej w teren. Tak samo biegi. W terenie bardzo zaskakuje. Za pierwszym razem, jak zjechałem z asfaltu, to bałem się że się rozpadnie. Po kilku tygodniach, śmiało stwierdzam że jest nie do zajechania.
Zastanawiałem się pomiędzy Tenere 700, CRF 300l a Versys-X, i wybór był dobry. Jest lekki, nie reaguje na manetkę jak Tenere, przez co można go łatwiej ogarnąć i dużo lepiej radzi sobie na asfalcie / mieście niż CRFka.
Pozdr.
