Gość: sniper77
Moje pierwsze Ducati. Zdecydowanie kupowałem oczami i sercem a nie rozumem. Motocykl jest kwintensencją włoskiej motoryzacji. Tak naprawdę jest to obudowana wersja monstera. Prosty 4 zaworowy twin nie kipi mocą ani momentem ale do w miarę dynamicznej jazdy wystarcza. Moto wymagające , niewygodne, wibruje wszystko, łatwiej zdobyć K2 zimą niż znaleźć luz na światłach w tym moto. Interwały serwisowe krótkie więc dryluje też kieszeń , desmo serwis trzeba robić co dwa lata nawet jak motocykl stoi w garażu lub po przebiegu 10000km. Współczesne Dukaty mają interwały desmo wydłużone do 30000km lub co pięć lat. Nie miałem go długo więc ciężko coś powiedzieć o bezawaryjności. Moim zdaniem wg powiedzenia jak dbosz tak mosz. Zawieszenie miało twardy setup więc motocykl trzymał się idealnie ale równej drogi. Trakcja jak to w Ducati idealna, hamulce brembo jak kotwica. Akcesoryjne kominy termignoni wywoływały zawsze ciary na plecach, szczególnie jak się zamykało rolgaz. Zdecydowanie nie jako pierwsze moto, tak jako pierwsze Ducati.
Dołączone zdjęcia















Przydatna
Nieprzydatna









