Gość
Posiadam R6 z 2007 roku od 2 lat i z czystym sumieniem mogę polecić. Jak dla mnie to najlepsza 600tka z tamtego rocznika.
Zalety:
- Wygląd. Może to subiektywna opinia, ale nie znam ładniejszego sportowego motocykla od R6 2007. Nawet obecnie produkowane roczniki nie podobają mi się tak bardzo.
- Mocny silnik, który bardzo brutalnie oddaje moc. Nie polecam R6 dla początkujących, bo ta maszyna nie wybacza błędów. Kupując ją naprawde trzeba umieć jeździć i mieć już jakieś doświadczenie.
- Prowadzenie - jazda w winklach na R6 to czysta poezja. Przerzucanie z zakrętu w zakręt jest płynne i nie wymaga siły.
- Znakomite światła i to nawet bez montażu xenonu. W nocy na krótkich jest naprawde bardzo jasno, nie mówiąc już o drogowych. Czasem puszkarze migają mi z naprzeciwka żebym włączył krótkie. Niestety już na nich jade :)
- Wygodna pozycja. Nie oszukujmy się, turystyk to nie jest, ale traski po 400 km w jednym dniu robie bez problemów.
- Hamulce mega żylety. Trzeba uważać jak się wciska klamke :) Raz dałem się przejechać kumplowi i prawie się nakrył, bo był przyzwyczajony do hamowania swoim motocyklem :D
- Dość ekonomiczny. Spalanie zaczyna się nawet od 6L/100 jeśli się zmusimy do jazdy w okolicach 10 tys. Niestety moc i agresor silnika sprawia, że jazda bez kręcenia nie jest za ciekawa. Realne spalanie 7,5 L :)
Wady:
- Słaby dół. Żeby R6 była w swoim żywiole trzeba dawać do pieca i jeździć na 10 tys. obrotów, wtedy naprawde jazda cieszy i moto jest bardzo dynamiczne. Poniżej nie jest różowo. Do wyprzedzania samochodów trzeba robić redukcje i dużo machać biegami.
- Mało miejsca dla pasażera, poza tym jazda w dwie osoby zabija osiągi R6 - tu widać wyraźnie, że nie jest to litr, któremu to bez różnicy.
- Za mały bak, a więc częste wizyty na stacji.
Jeżeli bolą cię ręce to znaczy że wisisz na kierze masz złą pozycje. Popracuj nad tym.
rocznik 2006 yzf r6 rj111 -nie tylko mało miejsca dla pasażera, ale wręcz zjeżdża pasażer na kierującego. -za bardzo jest też pochylona do przodu po dłuższej jezdzie bolą ręce od opierania.
Gość: dodziu
Jest to mój pierwszy motocykl. Po jazdach na nauce na prawo jazdy Yamahą 250 różnica kolosalna. Miałem obiekcje co do mocy i ogólnie motocykla (chciałem kupić Hondę CBR 600F) ale cieszę się, że ją zakupiłem. Do mocy można się przyzwyczaić. Spokojnie wyprzedza się nawet przy obrotach rzędu od 5tys wzwyż. Prawdziwa jazda to min. 10tys. obrotów. Wtedy silnik dostaje naprawdę mocnego kopa. W zakręty wchodzi jak przyklejony a hamulce dają poczucie bezpieczeństwa. Nie mam amortyzatora skrętu co pewnie poprawiłoby stabilność. Bałem się, że motocykl brutalnie oddaje moc ale można nim śmigać spokojnie jak turystykiem. Tylko to nie jej żywioł. Mam dodatkowo zamontowane ksenony także trzeba się przyzwyczaić do migania jadących z naprzeciwka. Jak dla mnie motocykl jest naprawdę mocny i szybki (sprawdzone - max 280km/h) ale też wygląda świetnie. Chyba jedna z ładniejszych 600 na rynku. Nie ma osoby, która nie oglądnie się za nią.
pozdrawiam,
Gość: Tomek
No cóż wygląd w skali do 10 wynik 11 silnik 11. Osiągi super silnik potężny trzeba uważać bo brutalnie oddaje moc. Ogólnie kosmos tyle w temacie!
Gość
Zgadzam się z opiniami kolegów. Silniczek agresywnie oddaje moc, dużo lepiej od starszych generacji R6. Prawdziwa petarda od 10 tys. Jazda bez amora skrętu to zabawa dla odważnych albo głupich, shimmy zdarzają się wtedy bardzo często przy różnych prędkościach - czasem nawet przy 230 kierownicą potrzepie. Silnik jest dość mocno wyżyłowany, więc lać tylko olej syntetyczny bez względu na przebieg i zmieniać częściej niż serwisówka zaleca - ja zmieniam co 3 tys i nie mam żadnych problemów. Zaniedbanie oleju może się skończyć przytarciem panewki albo wywaleniem korby. Skrzynia biegów nie jest zbyt precyzyjna, np. w bladym 900RR dużo lepiej pracowała, ale to raczej szczegół niż prawdziwa wada. Spalanie przy pałowaniu do 10L/100 - standard jak u wszystkich :) Prowadzenie w winklach - cud, miód i orzeszki :) Małym mankamentem jest długi rollgaz, ale można sobie z tym poradzić :) Motocykl naprawde konkretny, osiągi na na tyle dobre że nie trzeba myśleć o litrze- R6 ani troche im nie ustępuje na drodze, a na tor nada się jeszcze lepiej. POLECAM!
Gość: Tombo
Motor śliczny a na dodatek straszliwie mocny!! Co to się dzieje kiedy moto wchodzi na obroty prawdziwa rozkosz dla ucha i aż ciarki przechodzą po cżłowieku:D
Jeśli ktoś narzeka na moc silnika proszę niezwłocznie udać się do psychiatry;)
Gość: Mariusz Poznań
chłopaki dwa lata temu kupiłem r6 rj11 z 2006 roku. Miałem do wyboru cbr 600rr albo r6. Pojechałem zobaczyć właśnie r6 to po prostu przepiękny sprzęt jednak miałem do niego wielki respekt i po prostu bałem się nim jechać chodź jeździłem stara kawą zx6r. Byłem oglądać cbr 600rr z 2007 roku w tych pieniądzach sprzęt też ładny ale nie tak jak r6 i nie bałem się sprzętu wydawał się nawet po wyglądzie jakiś bardziej cywilizowany niż r6. Kupiłem w końcu r6 i powiem tyle że k***a daje czadu w kosmos. Tak jak pisaliście powyżej 12000 tyś.obrotów dostaje takiego powera i wyje pięknym agresywnym rykiem, że ciężko to opisać słowami!!! pojemność 600cm a idzie do 200km\h jak tysiąc:O:O wiadomo to sport nadgarstki bolą ale to jak w każdym sporcie, ale wygląd tej yamaszki przebija wszystkie:D MEGA POZYTYW
Gość: Segiusz
super ścigacz bardzo mocny i powyżej odpowiednich obrotów istna bestia:D u mnie brak jakichkolwiek problemów leje olej plus zmiana standardowych filtrów i gra gitara.Bardzo podatny na tuning to też się chwali i według mnie najpiękniejsza szlifierka na rynku!
Gość: Mariusz Poznań
Napiszę tak że moc tego ścigacza zwala z nóg. Jeżdżę na dobrych oponach pilotach 3 michelin i nawet jak są mega rozgrzane potrafi na jedynie zarzucić jak dodasz gaz i to delikatnie. Silnik potężny i bardzo wysilony bo z 600 wycisnęli potwora! Silnik i wygląd 10/10! Z minusów bo takowe posiada każdy moto to brak kontrolki o stanie paliwa i cena z kosmosu za filtr powietrza ;( a tak to silnik potwór super się nią jeździ na pięknej drodze można tego brutala trochę ujeździć ale na słabej nawierzchni uważajcie bo potrafi niepostrzeżenie wyrwać na koło plus słaba nawierzchnia może się to źle skończyć. Też warto napęd z górnej półki kupować bo r6 to brutal i łańcuch ma nieciekawie zważając jak niecywilizowanie oddaje moc aż włos nieraz potrafi stanąć dęba:O:O:O
Posiadam taką niunię prosto z włoch. rocznik 2007.
Jest to moja pierwsza maszyna, śmiało mogę powiedzieć, że dla ludzi, którzy nie mieli moto i wolą fantazję od wyobraźni to odradzam jej kupno. Moje pierwsze kilka km to była istna dramaturgia. Bałem się jak cholera, pierwsze ruszenie było koszmarnie okropne ale bez wywrotek :D
Jeżeli gość, który chce tą maszynę na pierwsze moto - niech ma w głowie wbite hasło - UWAŻAJ to nie zabawka.
Po 30-50km złapałem dryg i jazda moją włoszką to teraz poezja - płynne zmiany biegów, starać się linniowo przyśpieszać... po prostu jazda jak podczas egzaminu - wsio tak jak bozia i PRD przykazały - tyle, że żaden fagas wami nie dyryguje z tyłu :D
(na marginesie dodam, że nie przekraczam 6-7k rpm - kolejna recepta dla amatora na przeżycie)
Po prostu jadąc jak porządny chrześcijanin i posiadając olej w głowie jednak da rade ujarzmić tą bestyjkę - wnioskuje to wszystko na moich doświadczeniach konkretnego amatora ;)
Moc naprawde jest oddawana brutalnie, ale przy odrobinie rozwagi i dobrze działającej manetce nie widze problemów.
Jak na sport jest to normalne, że maszyna jest nie wygodna - nie bym był w stanie więcej zrobić niż 200km bez drobnego postoju i wyprostowania kręgosłupa :D
Zawieszenie dobre lecz twardawe (bo to sport rzecz jasna - wow jestem sherlock).
I tutaj moje wytłumaczenie dlaczego r6 rj11
Dla pięknych Pań!
Boże kochany... jak sunąłem po ulicach warszawy to każda niunia patrzyła z zachwytem - ta maszyna przyciąga wzrok!
Maszyna do lansu jest idealna.
Najładniejsza 600-tka na rynku. bez kompromisów.
w razie pytań zawsze służę pomocą - walcie śmiało na mail: el_dresso666@wp.pl
Chyba nie masz pojęcia skoro piszesz że to zaduzo na 1 Moto Ja zaczynałem od 1000 i nie miałem problemu.
Gość: Jakub Tarnów
Mam tą lalunie od trzech lat. I to co mogę napisać użytkując ją i po przejechaniu 15 tys km. Silnik prawdziwy POTWÓR!!! nie ma co się czarować to nie ścigacz dla szpanera który ma powietrze w głowie bo szybko można zrobić sobie krzywdę. Dół jak dla mnie ok potwór budzi się od 10 tys obrotów w górę :O Trzeba umie jeździć i mieć już jakieś doświadczenie bo taka prawda, że silnik oddaje brutalnie moc, wyrywa do przodu i nie pyta się która godzina tylko nabija prędkość na prędkościomierzu aż buzia się cieszy :D!!. Z technicznych rzeczy trzeba lać oleje z najwyższej półki typu Motul 300V 10W40 full syntetyk. Nie można na tym oszczędzać gdyż silnik jest bardzo wysilony (stąd ta jego olbrzymia moc jak na 600 poj !!!) i lubi przekręcić panewkę od lania słabej jakości oleju po ekstremalnym pałowaniu. Leje dobry olej i brak jakikolwiek usterek chodź nieraz niemiłosiernie meczę sprzęt.Ogólnie polecam dla odpowiedzialnych osób a dla narwańców proponuje coś innego..
Gość
Miałem pół roku po RN09. Prowadzenie jak po szynach, dobre zawieszenie, wybitne hamulce i wygląd zwalający z nóg. Niestety po litrze boli oddawanie mocy - yamaha wykastrowała ten motocykl z momentu obrotowego, do 8 tys kompletnie nie przyspiesza. Na ostatnim biegu muli gorzej niż cinquacento :/ Chcesz jechać - kręć i to wysoko. Mnie się to nie podoba dlatego sprzedałem. Jak ktoś napisał - silnik mocno wysilony, wymiana oleju najlepiej co 3 tys i to wyłącznie full syntetyk(polecam 300V), inaczej może wypluć korbe bokiem. Moja ocena to 7/10 - ta R6 spisze się najlepiej na torze gdzie lata się na czerwonym polu, a na droge są lepsze maszyny - chociażby R6 z rocznika od 2008(RJ15) - miały mocno poprawiony dół w stosunku do RJ11.
Wystarczyło zmienić przełożenie -1 przód +2 tył i problem słabego dołu się rozwiązuje :)
Gość: JaroszJ
Witam. Chcialbym powiedzieć dla reszty fanów tego modelu Yamahy r6 ze tym motorem da sie objechac kawałek Polski. Ja mieszkam w Bialymstoku i ostatnio zrobilem wycieczke przez Warszawę, Gdynie, Władysławowo az do Łeby po czym tam plazowanie 5h i potem ta sama droga do domu. Jest to moj pierwszy motocykl w zyciu i powiem ze jego moc i ujerzdzenie jest dla ludzi odpowiedzialnych za swoje czyny. 10 lat latam na paralotni i odpowiedzialnosc mam opanowana:-) Na 14 litrach bo tyle tankowalem jak zapalil sie rudy przejezdzalem okolo 250km a obroty max do 9 tys.z racji o dluga podróż. Juz niedlugo szykuje sie do wyprawy Yamaha do Międzyzdrojow a tam to juz wyjdzie wynik okolo 1600km. Podpowiem ze zeby pokonywac na tym motorze takie dystanse trzeba zaopatrzyć sie w magnesowy plecak np. CIVI do ktorego RAZ wszystko schowamy a DWA polozymy klatke piersiowa i brode-szczeke kasku by na troche mogl kregoslup odpoczywac. Tylko uwaga jest tak wygodnie ze mozna zasnac jada 150km/h:-D Pozdrawiam takich samych zapalencow podrozy jak ja:-).
Dołączone zdjęcia
Gość: danielniejack
Moto posiadam od 2 lat. Jeżdżę dopiero jeden sezon i stuknęło 5 tys w tym roku i rośnie przebieg. Bezawaryjnie. Moto ściga 30 tys km. Tzn mysle, ze do końcami sezonu skończę na 30 bo już 28 zleciało i i jeszce kilka dojdzie tys 😀 Motor chodzi jak zegarek i jest piękne. Kupilem zadbana i dbam bardzo i służy bezawaryjnością i siłą która wykręca na budziku. W moto założyłem decat sle wydech zostawiłem oryginalny lecz ostatnio odpialem exup dla sprawdzenia czy zamuli i odziwo wkręca sień lepiej i rwie na koło z gazu mimo, ze jak ustawiałem exup to nie chciała iść wiec dziwny zwrot akcji bo wielu pisze o mule gdy wyrzucają exup a ja mam odwrotnie. Ale dobra co do Yamy to polecam każdemu kto ma jakoś wiedzę na jej temat i doświadczenie. Czytałem inne tu opinie i mam takie same zdanie.
Dołączone zdjęcia