Gość: HusqKTM
Ten motocykl z KTM ma bardzo mało wspólnego.
Sama jazda w porządku jak na tę pojemność natomiast awaryjność i liczba usterek powala.
Jako, że zanosiłem się z kupnem 390 ADV, od 10 miesięcy śledzę zagraniczne fora, które szybko wyleczyły mnie z tego KTMa. Nie ma tygodnia, żeby nie pojawiły się nowe problemy..
Motocykl gaśnie w dziwnych momentach, ma problemy z ECU, z ciśnieniem oleju, z trafieniem na bieg jałowy i dziesiątkami mniej uciążliwych problemów z elektryka, bluetooth, wyświetlaczem itd itp
Jak ktoś lubi często jeździć do serwisu i poprawiać coś co zostało źle zaprojektowane to śmiało brać :/
Haha, koleś piszę opinie, bo od 10 miesięcy czyta fora. To śmieszne.
Może zwieziony z włoch ? Ten na którym jeździ moja żona, śmiga aż miło. Ja za to mam 690 R i tu mogę parę łatek przyczepić, natomiast 390 ADV to dla mnie petarda jeżeli chodzi o całokształt.
Drugi sezon. Dobijam do 10kkm. Uzywany w kazdych warunkach poza ciezkim blotem i traktami z kamieniami. Trasy po 400km w jeden raz z 120-130 km/h. Zadnych problemów poza porysowanymi gmolami po glebach na lekkim offie. Moze kup i pojezdzij i nie pisz glupot.
Gość: ZCMCRK
Przed zakupem pojeżdżone było na ncx i cbx 500 od hondy, oraz GS 300. Wszystkie trzy rewelacyjne, zarówno w prowadzeniu jak i wygodzie. Jako ostatni na jazdę próbną wypadł KTM, tak trochę z przypadku niż planowania. Banan nie zszedł mi z twarzy od startu do oddania tej pszczoły. Na GS niemal identyczne wrażenia, ale KTM oczarował mnie przyjaznym i jednocześnie zadziornym nastawieniem do ridera.
Kierka jest dosyć szeroka, a pozycja na moto lekko wyprostowana, zachęca to do zapuszczenia się maszyną trochę głebiej w las niż na typowych motocyklach. Turbo offroad napewno to nie jest, ale na szutry i śmiganie po dużo gorszych drogach jest idealny. Lekki, przez to bardzo responsywny (na drogach szybkiego ruchu to trochę minus, bo potrafi targnąć gdy uderzy podmuch wiatru podczas wyprzedzania ciężarowek). Za to jazda z plecakiem jest znośna, bo łatwo mi ogarnąć te 280kg z młodą na pokładzie.
Kanapa jest twarda, ale tyłek nie narzeka, jeżdżone było po 6-8h dziennie i obywa się bez okładów - bardziej boli, że trzeba pszczołę do garażu odstawić. Poddupek plecaka jest 3-4 cm wyżej niż kierującego, powstaje dzięki temu takie mikropodparcie dla pośladków, daje to wygodę i dodatkowe "trzymanie" pojazdu. Sety są jak szyte dla mnie, mam 182cm wzrostu i jest idealnie, zarówno siedząc jak i stojąc. Kanapa gdyby była centymetr, może dwa węższa, to pewnie podczas jazdy na stojąco wzrósł by komfort, ale jest to optymalny rozmiar łączący wygodę jazdy na siedząco i świrowanie na stojąco.
Wolne manewry po prostu bajka, prowadzi się jak po sznurku. Przy szybkiej jeździe i winklowaniu wyraźnie czuć gdzie jest granica możliwości opon i geometrii pszczoły. Dla mnie zaleta, bo żyje się raz i fajnie będzie wnuki kiedyś zobaczyć.
Zawiecha daje dużo możliwości setupu, warto poeksperymentować, znalazłem swoje optymalne kliknięcia pod każdy rodzaj wypadu bardzo szybko i dzięki temu fun factor jest zawsze na wysokim poziomie.
Pszczoła ma zaimplementowaną obsługę nawigacji turn by turn, jeżdżę z tym na dalsze wypady i sprawdza się ok. Minus to brak obsługi rodzimych czcionek, ale da się bez tego żyć. Komp pokładowy łączy się zarówno ze smatrfonem jak i interkomem. Obsługę ogarnie siedmioletnie dziecko, interfejs jest bardzo prosty i intuicyjny. W pełni konfigurowalny wyświetlacz pozwala na dostosowanie informacji konkretnie pod osobiste potrzeby. Fajna sprawa, to automatyczne dostosowanie schematu koloru noc/dzień, nie wali po oczach gdy śmigamy po zmroku albo wjedziemy w tunel, bo zmienia się samo między trybami.
Wykonanie, montaż i jakość na bardzo przyzwoitym poziomie, w moim egzemplarzu nie dopatrzyłem się żadnych niedoróbek. W standardzie ubrany rzetelnie (osłona silnika, dłoni, regulowana szyba, rozbudowany komputer i wyświetlacz, zestaw narzędzi - wiem że to standard, ale sporo tych maneli w sakiewce, lepiej mieć niż nie mieć).
Piecyk chodzi syto, nie za głośny wydech, pierdzi z zadowoleniem, bardzo chętnie wkręca się na wysokie obroty. Dzieje się więcej od tych 5k obrotów wzwyż. Spala mi 3,7, nie jeżdżę eko, poprostu eksploatuję maszynę i eksploruje nią świat.
Podsumowując: dla mnie rewelacja, nie mam ciśnienia na high speed, doceniam za to wszechstronność i uniwersalność tego bzyczka i polecam go każdemu, kto lubi czasem zjechać z asfaltu bez strachu o ospojlerowanie czy chromy. Micha mi się cieszy za każdym gdy wsiadam na pszczołę i czekam na kolejny sezon z ogromną niecierpliwością.
Ludzie, o czym wy piszecie? Gość testował motocykle uznanych marek, w co pytacie czy nie zastanawiał się nic kupnem chińskiego wynalazku, do którego połowy części nie ma nawet sam dystrybutor na Polskę…
7 letnie dziecko ogarnie, ale czy 40 letni facet da radę to inna bajka :-)
@Waldi miałem trk 502 przez dwa sezony (bez X). Z zalet to niesamowita wygoda, bdb ochrona przed wiatrem, spalanie przewidywalne, cena konkurencyjna, no i jakość- nie zawiódł mnie nigdy i nie zaskoczył niczym. Z wad jedną trzeba wymienić - to ciężka loszka i w sytuacjach okołoparkingowych wymaga przewidywania i trochę krzepy. Na X nie jeździłem, tym bardziej że za duży dla mnie. Ale jako moto do rozważenia na pewno mogę polecić. Benki są zaskakująco solidne
Dołączone zdjęcia
Gość: ADV
Wbrew dziwnym opiniom motocykl jest bez awaryjny, domyślam się że opinia bierze się przez wczesne wersie duka, które miały bolączki wieku dziecięcego.
Spalanie do 4l/100 często poniżej i to znaczenie. To duża zaleta dla ludzi chcących nawijać kilometry po Polsce i nietylko. Zbiornik paliwa przy tak niskim spalaniu jest wystarczający .
Prędkość max to okolice 170 i tu ciekawosta, są szybsze moto na YT tej klasy, tylko dla porównania, licznik yamahy zawyża o 11km/h, ktm zawyża tylko o 2km/h.
Motocykl jest podatny na tuning ecu i warto siętym zainteresować, w związku z dość wysokim AFR( podlany) , nie dość że można ugrać sporo momentu obr w srodkowym i górnym zakresie, to jeszcze zejść przy tym ze spalania i zyskać ok 7KM w połączeniu ze zmianą komoletnego układu wydechowego.
Zawieszenie przy 94kg w offie pozwala na wystarczajaco dużo, z uwagą na to, że nie jest to enduro więc trzeba używać go z głową w terenie.
Motocykl jest świetnie wyposażony jak na swoją cenę, wyswietlacz tft, abs, reg zawieszenie! i dobre oświetlenie.
Warto wymienić napęd, bo ten oem jest jak guma od majtek i na docieranie wystarczy, ale nie na ostrzejszą zabawę. Klocki też nie powalają jakością.
Wadą jest wg mnie zastosowanie alu koł bez możliwości dokupienia szprychowych przy zakupie. Wg mnie psuje to niepotrzebnie wygląd moto.
Nie jest to motocykl dla ludzi z kompleksami, bo nie bedziecie na nim najszybsi, nie będzie to też największy motocykl w okolicy, tak samo jak nie będzie to najlepiej brzmiąca maszyna na drodze.
Za to, jest to rozsądnie wyceniony motocykl z przyzwoitymi osiągami i dużymi możliwościami. Wyprzedza większość zwykłych aut w mieście, wyprzedza na trasie ciężarówki bez problemu. Można się nim tez komfortowo przemieszczać znając jego ograniczenia. Dojedzie do celu, da przy tym dużo zabawy i pozwoli wjechać tam, gdzie nie widzie motocykl nastawiony na asfalt. Koszty paliwa też są śmiesznie niskie.
Gość: Włóczykij
Już pol roku jeżdżę tym sprzętem i nie ma miesiąca aby coś się nie zepsuło. Poczynając od urwanej rączki pasażera przy próbie podniesienia moto po wycieki płynu hamulcowego z pompy, zatarty wentylator chlodnicy, zużyte zabieraki koła, odkrecająca się stopka boczna. W mojej opinii moto kiepskie jakościowo, marka mocno mnie do siebie zraziła. Dodam że wszystkie awarie miały miejsce tylko w czasie 2500km jakie nim pokonałem a moto jeszcze nie dobiło do 10 tys km przebiegu