
Gość: Stefan
Wyśmienity do jazdy bulwarowej do szybkiej jazdy wymaga szyby.
Mimo wyglądu jest to szybki cruiser ale na pewno nie sport.
Bardziej dynamiczna jazda (dużo przyspieszeń i hamowań połączonych z zakrętami) na tak dużym motocyklu jest po prostu męcząca.
Trochę ciężkawy w mieście ale do zniesienia.
Trasy do 300km - bajka
Zdecydowanie jest to maszyna dla doświadczonych motocyklistów.

Możliwe, brat pojechał na tak ciężkiej maszynie dlaczego nie. Lecz tu chodzi bardziej o sytuację kiedy jest naprawdę ciężko i w tym przypadku liczy się np. 10 letnie doświadczenie. Pozdrawiam.

Dla doświadczonych motocyklistów haha , mój brat kupił ten sprzęt jako pierwszy motocykl i śmiga nim już 3 lata . Macie kasę chcecie kupić motocykl to śmiało, zabić można się na komarku też , pozdrawiam

Witam ,mam przyjemność mieć ten sprzęt ,w sezonie przejechałem 4600km żadnego zmęczenia ,a jego waga uważam że to zaleta ,na winklach składa się książkowo,najlepsze życzenia na Święta i Nowy rok pozdrawiam


Gość: Grucha
Motocykl przepiękny,duża moc sprawia ze jazda nim jest przyjemnością,wygodny i niezawodny.polecam jednakże nie jako pierwsze moto.

Kupiłem jako pierwsze moto początki trudne od kwietnia zrobione 5500mil nie zamienie na nic innego


Gość: Jacek
Super motocykl,który robi ogromne wrażenie zarówno gapia jak i samemu kierującemu ;) banan na twarzy gwarantowany,szeroki kapec robi piękna robotę.


Gość: Zadowolony
Motocykl pierwsza klasa, duży,mocny i robiący wrażenie,harley przy nim to harcerzyk ;) pięknie brzmi,ładnie wybiera nierówności,Poprostu ideał,a tylna opona to bajka 240 to jest to !


Gość: jaguar
Witam latam tym koniem czwarty sezon, motocykl nie dla "idiotów", no i jedna wada - nie nadaje się pod frędzle , lisie kity i indiańskie paciorki, cały ten badżiew odleci na pierwszej prostej jak odkręcisz manetkę gazu, motocykl zdecydowanie dla osoby która potrafi dobrze latać na moto.Naprawdę polecam !


Gość: phantom72
Jest to moje 5-te moto w ciągu ostatnich 4 lat. Motocykl zdecydowanie dla doświadczonego raidera,ogromny moment obrotowy powoduje ze z manetka obchodzimy się dużo delikatniej niż w innych tego typu sprzętach , a już poruszanie się nim podczas deszczu czy w koleinach to wyższa szkoła jazdy.
Budzi podziw i respekt zarówno u innych motocyklistów jak i gapiów.
+ogromny moment obrotowy
+nietuzinkowy wygląd, szczególnie jako solo (szeroki kapec z tyłu robi robotę)
+dźwięk ( na pustych rurach, urywa łeb przy samej dupie)
+świetne hamulce
+całkiem wygodny , bezproblemowa jazda do 500 km
+niskie spalanie jak na taka pojemność i moc ( na trasie potrafiłem zejść nim przy spokojnej jeździe do 5,2 l)
-ale na mieście jeśli na dodatek jedziemy dynamicznie , potrafi zdoić i 9 L
- jazda w deszczu jak i koleinach do najprzyjemniejszych nie należy i wymaga ogromnego skupienia i ostrożności
- manewrowanie na parkingu
-po dołożeniu siedzenia dla plecaka ,już tak wspaniale się nie prezentuje jak bez
-to nie choinka , wiec różnego typu ozdoby ,owiewki jak i sakwy , strasznie psuja jego wygląd

tak z tymi oponami to prawda , jak za bardzo mu sie odkreca znikaja w oczach , no ale cos za cos :) LwG

Muskulatura,zrywność,siła i wygląd kojarzy mi się z jednym zwierzem"Bulterier". Mam przyjemność go dosiadać od dwóch sezonów,nakręciłem 24000tys.Byłem z nim w szkole doskonalenia jazdy na torze,zdał na 6.Z plecaczkiem jeżdżę bardzo dużo po największych górach i winklach,wtedy nasz ciężar jest adekwatny do jego siły.Solo narowiste bydle!i to jest cały VZR 1800.Wady?- szybko znikające opony,ale z tym ciężarem,takim momentem obr.i moim stylem jazdy,opony muszą być dobre,a te szybko się kończą.Dosiądź tego zwierza,a świat będzie piękniejszy.Pozdrawiam.



Gość: danels
Motocykl nie dla wszystkich tylko dla doswiadczonych i z wyobraznia,jego moc oraz start z pod swiatel nie ma równych nawet z sportowymi motocyklami z górnej polki ,wygláda tez tak jak jezdzi-wielka szkoda ze zakonczono produkcje.


Gość: Mati
Witam. Kupiłem VZR-a dokładnie 3 lata temu jako pierwszy motocykl i początki nie były aż takie straszne jak się spodziewałem. Maszyna jest do opanowania. Fakt faktem, że z manetką gazu należy obchodzić się z respektem bo to bydle wiele potrafi. Podczas jazdy we dwoje plecaczek musi wiedzieć kiedy odkręcasz inaczej dalszą część podróży będziesz kontynuował sam. Potrafi być milutki jak kociaczek, potrafi Cię zrelaksować przy małych prędkościach tocząc się leniwie na grubych walcach i dostarczając twym uszom pięknego dźwięku ogomnego V-twina. Poprostu poezja. Pod tyłkiem wtedy czujesz każde uderzenie tłoka zwieńczone pomrukiem wydobywającym się z wydechów. Jednak po odkręceniu manety ten łagodny kociaczek w ułamku sekundy potafi wyszczerzyć kły i pożreć wszystko co znajduje się przed nim na drodze.Obroty silnika gwałtownie rosną a z tłumników zaczyna wydobywać się mięsisty ryk. Łokcie mimo usilnych starań zaczynają Ci się prostować a moment obrotowy powoduje, że to bydle wyrywa do przodu jak oszalałe. Jazda nim powyżej 200km/h czyste szaleństwo nie ma na nim żadnych owiewek, napór powietrza chce zedrzeć Ci kask i połamać żebra. Oto cały Intruder milutki i agresywny. Albo się go pokocha albo nie. Ja pokochałem i dziś po trzech latach ujeżdżania go potrafi wywołać u mnie gęsią skórkę na plecach i uderzenie krwi do głowy. Maszyna jest bezkompromisowa nie ma tu żadnych badziewi polepszających jakość podróżowania typu esp abs cbś fbi frędzli, światełek i trzeszczącego radia na pokładzie. Albo potrafisz jeździć motocyklem albo nie. Na dzień dzisiejszy nie widzę alternatywy dla niego. Jest wspaniały i bezkompromisowy. Idealny. Inżynierowie, którzy go stworzyli wykonali kawał dobrej roboty i wiedzeli o co chodzi w takim motocyklu. Pozdrawiam wszystkich miłośników dwóch kółek:)))


Gość: Mati
Ciężki, masywny, szeroki, długi, nie gramotny na parkingu, nie nadaje się na szuter, koleiny i jazdę w deszczu, ze względu na ogromny moment obrotowy szybko traci przyczepność na mokrej nawierzchni. Jazda w koleinach po przerzuceniu środka ciężkości z jednej krawędzi tylnej opony na drugą (240 mm) może skutkować utraceniem kontroli nad motocyklem tym bardzie przy jeździe we dwoje. Na szutrach każde najmniejsze szarpnięcie manetką gazu powoduje poślizg tylnego koła. Dodam, że drgania z nierówności są przenoszone na nadgarstek a moment obrotowy jest tu bezlitosny. Kto spróbował jazdy VZR-em na takiej nawierzchni wie o czym piszę. Jeśli chcesz kupić tego mastodonta lepiej się zastanów, czy sobie z nim poradzisz, bo jak będziesz poruszał się tylko po równej drodze to będzie okay. Jednak w naszym kraju drogi nie zawsze są dobrej jakości. I w pewnym momencie może się stać coś nieoczekiwanego. Z mojego opisu wychodzi, że wszystko jest na "nie" w tym sprzęcie a jednak jest w nim coś co powoduje, że kiedy po jeździe wprowadzam go do garażu już nie mogę się doczekać kiedy znów z nim polecę w trasę. Przed zakupem wiedziałem czego się spodziewać po tym motocyklu. Jednak to była tylko teoria. Trzeba czasu, żeby się z nim "objeździć" jedni potrzebują go więcej inni mniej. Ma swoje maniery, których się trzeba nauczyć. Dla mnie osobiście jego wady czyli to, że jest taki ciężki, tłusty, niegramotny itd. są akurat zaletami bo zawsze chciałem mieć taki motocykl i wiedziałem, że taka maszyna dla mnie to jest to. Każdy kto trafi na swój wymarzony sprzęt będzie miał banana na twarzy od ucha do ucha a jego wady nie będą miały najmniejszego znaczenia. I ja tak mam, że kiedy szykuję się żeby go dosiąść adrenalina uderza do głowy, ręce zaczynają drżeć a uśmiechu nie idzie powstrzymać. Intruz jest bezkompromisowy i chyba to powoduje, że jazda nim to czysta przyjemność, która mi akurat się nie znudzi. I te spojrzenia gapiów.... bezcenne. Pozdrawiam wszystkich "zmotocyklowanych", szerokich zakrętów i długich prostych :))

Dołączone zdjęcia

Gość: daniel
Zwróćcie uwagę na skrzynie biegów (szczególnie 2-jka ) egzemplarze z początku produkcji maiły problem - po 2009 rozwiązany, ale to ciągle suzuki w porównaniu do Hondy np VTX to pełna plastkiu zabawka - nie ulega jednak watpliwości, że może się podobać i robić wrażenie.
Światła słabiutkie - szczególnie mijania

Tyle plastiku co vtx to mało które maszyny mają


Gość: daniel
Zwróćcie uwagę na skrzynie biegów (szczególnie 2-jka ) egzemplarze z początku produkcji maiły problem - po 2009 rozwiązany, ale to ciągle suzuki w porównaniu do Hondy np VTX to pełna plastkiu zabawka - nie ulega jednak watpliwości, że może się podobać i robić wrażenie.
Światła słabiutkie - szczególnie mijania


Gość: mysza
vzr 1800 motor potwór. solo wygląda bajecznie mam kapcia na tyle 280/35 i odnoszę wrażenie że lepiej sklada zakręty niż na 260 oczywiscie nie skreca jak vulcan 2000 tam opona 200, ale i tak jest ok. to mój drugi motor puerwszy vs 1400( był wygodniejszy) . jesłi ktos myśli o vzr jako o pierwszym motorze to musi mieć sporo szacunku do dwuśladu albo sporo oleju w głowie. jeśli ktoś jest początkujący i chce mieć trochę mocy pod tyłkiem to polecam vs 1400 suzuki. oczywiście to jest moja ocena może komuś pomogę


Gość: robert
Witam koleżanki i kolegów, właśnie noszę się z zamiarem kupna tego słonika. Do tej pory latałem suzuki 800 z 2005 roku fajna zabawka ale po kilku latach jazdy tak jakby mi mocy brakowało ale jeździło się spoko poza tym ze tyłek bolał po kilku stówkach na drodze ;). doradźcie czy będzie frajda z przesiadki. Swoja maszynkę już sprzedałem i na sezon 2021 planuje zakup właśnie oto takiego bulteriera ;) pozdrawiam wszystkich i wesołych świąt.
