0
0Opis filmu:
Witam serdecznie na moim kanale YT i zapraszam na kolejny materiał z serii „Pierwsze wrażenia z jazdy”, tym razem jest to filmik z ekstremalnej jazdy w deszczu nowym motocyklem - Triumph Trident 660 ;)
Maszynę jak zawsze użyczył mi najlepszy dealer motocykli w Polsce czyli Triumph Katowice:
https://katowice.triumphpolska.pl/
Triumph Trident 660 to motocykl klasy Roadster/Naked, maszyna dedykowana głównie do jazdy miejskiej.
Sprzęt napędza znakomity trzycylindrowy silnik rzędowy DOHC, chłodzony cieczą o pojemności - 660 cm3, generujący maksymalną moc - 81 KM (10 250 obr/min), oraz maksymalny moment obrotowy - 64 Nm (6 250 obr/min), co przy masie - 189 kg (zalany płynami) oraz małym rozstawie osi - 1401 mm daje świetne przyspieszenia, dużą zwrotność i poręczność w mieście.
Nie ukrywam że w tym teście porównywałem Triumpha Tridenta 660 do Hondy CB 650R Neo Sports Cafe którą jeździłem wcześniej.
Byłem bardzo ciekaw na ile spodoba mi się nowy Trident 660 i czy mimo mniejszej mocy będzie dawał mi taką samą przyjemność z jazdy jak Honda. Niestety z powodu warunków pogodowych nie miałem możliwości sprawdzenia maksymalnych osiągów Tridenta 660, za to mogłem go przetestować w ekstremalnych warunkach ulewnego deszczu, padającego gradu i silnego wiatru, można by rzec że to był test „podwodny” tego motocykla, zważywszy na to że jeździłem po kałużach o głębokości 30 cm ;)
Maszyna bez problemu wytrzymała takie warunki, cała elektronika i przełączniki działały poprawnie, a to świadczy że ten sprzęt przetrwa wszystko. Triumph Trident 660 w porównaniu do Hondy CB 650R Neo Sports Cafe jest motocyklem zdecydowanie wygodniejszym, nie dość że ma większe skoki zawieszenia, to jeszcze pozycja na nim jest bardziej wyprostowana i odprężona, daje to możliwość o wiele bardziej komfortowego podróżowania i to nie tylko na krótszych dystansach. W porównaniu do Hondy bardziej odpowiada mi charakterystyka pracy trzycylindrowego silnika, który lepiej zbiera się w niskim i średnim zakresie obrotów, mimo mniejszej mocy Triumph lepiej nadaje się do codziennej miejskiej jazdy, mniej też pali (podczas testu średnie spalanie wyniosło - 4,6 l/100 km.)
Zdecydowanie bardziej podoba mi się w Tridencie 660 wyświetlacz z obsługą przy kierownicy, jest to połączenie negatywowego wyświetlacza LCT z kolorowym TFT.
Czytelność wskazań wyświetlacza jest wzorowa, obsługa z pozycji kierownicy (duża zaleta) niezwykle prosta i intuicyjna, chociaż brakuje polskiego menu, co zawsze będę wypominał Triumphowi.
Na plus jest natomiast możliwość opcjonalnego wyposażenia Tridenta w moduł Bluetooth, obsługujący „My Triumph Connectivity System” a więc prostą nawigację, czy obsługę połączeń i muzyki za pośrednictwem tegoż wyświetlacza, można też zamówić dodatkowe gniazdko USB pod siedzeniem i tam ładowac swojego smartfona.
Trident 660 niestety nie jest maszyną uniwersalną, przede wszystkim brakuje w nim możliwości przewiezienia jakiegoś większego bagażu (nie zamontujemy w nim kufra centralnego), problematyczny jest również brak tylnego błotnika, w efekcie woda z drogi i błoto chlapie nam po plecach, tyłku i tylnej części nóg, szkoda też że zastosowano minimalistyczny przedni błotnik, ale tak to już jest gdy projektanci robią wszystko dla zmniejszenia masy i poprawy wyglądu motocykla kosztem ergonomii i praktyczności użytkowania.
Reasumując - Triumph Trident 660 mimo tych kliku wynikających głównie z miejskiego przeznaczenia tego motocykla, to znakomita propozycja w klasie budżetowych motocykli typu Naked.
Maszyna jest wręcz idealna dla początkujących motocyklistów, ale będzie także przyjemna dla Riderów dojeżdżających codziennie motocyklem do pracy.
Mały Trident 660 w cenie 37 900 zł. jest bardzo ciekawą propozycją w tej klasie ale.. jako że na bazie modelu Trident 660 powstał - Tiger Sport 660 - motocykl klasy Adventure, który zapewnia ochronę przed deszczem, wiatrem i zimnem, jest także nieco wyższy, wygodniejszy również dla pasażera, ma większe skoki zawieszenia i wygodniejszą regulację kompresji tyłu, to zdecydowanie wolałbym dopłacić te 2 000 zł. do nowego Tigera 660 wycenionego obecnie na kwotę - 39 900 zł.
Oczywiście jak tylko pojawi się w salonie testówka małego Tygrysa, to wezmę go na jazdę testową i sprawdzę czy jest tak fajny jak mi się wydawało podczas przymiarki w salonie.
Jak zawsze zapraszam do oceniania i merytorycznego komentowania filmu, napiszcie co sądzicie o nowym Tridencie 660, czy rozważacie jego zakup, a jak już nim jeździcie to czy sprzęt ten zadowolił Was w stu procentach, a może wolicie dołożyć te dwa tysiące do wersji Adventure tego motocykla, czyli Tigera Sport 660 ?
Zapraszam także do subskrybowania mojego kanału, wkrótce nowe filmy z testów i wycieczek motocyklowych ;)
Pozdrawiam serdecznie - RafałB ;)
Maszynę jak zawsze użyczył mi najlepszy dealer motocykli w Polsce czyli Triumph Katowice:
https://katowice.triumphpolska.pl/
Triumph Trident 660 to motocykl klasy Roadster/Naked, maszyna dedykowana głównie do jazdy miejskiej.
Sprzęt napędza znakomity trzycylindrowy silnik rzędowy DOHC, chłodzony cieczą o pojemności - 660 cm3, generujący maksymalną moc - 81 KM (10 250 obr/min), oraz maksymalny moment obrotowy - 64 Nm (6 250 obr/min), co przy masie - 189 kg (zalany płynami) oraz małym rozstawie osi - 1401 mm daje świetne przyspieszenia, dużą zwrotność i poręczność w mieście.
Nie ukrywam że w tym teście porównywałem Triumpha Tridenta 660 do Hondy CB 650R Neo Sports Cafe którą jeździłem wcześniej.
Byłem bardzo ciekaw na ile spodoba mi się nowy Trident 660 i czy mimo mniejszej mocy będzie dawał mi taką samą przyjemność z jazdy jak Honda. Niestety z powodu warunków pogodowych nie miałem możliwości sprawdzenia maksymalnych osiągów Tridenta 660, za to mogłem go przetestować w ekstremalnych warunkach ulewnego deszczu, padającego gradu i silnego wiatru, można by rzec że to był test „podwodny” tego motocykla, zważywszy na to że jeździłem po kałużach o głębokości 30 cm ;)
Maszyna bez problemu wytrzymała takie warunki, cała elektronika i przełączniki działały poprawnie, a to świadczy że ten sprzęt przetrwa wszystko. Triumph Trident 660 w porównaniu do Hondy CB 650R Neo Sports Cafe jest motocyklem zdecydowanie wygodniejszym, nie dość że ma większe skoki zawieszenia, to jeszcze pozycja na nim jest bardziej wyprostowana i odprężona, daje to możliwość o wiele bardziej komfortowego podróżowania i to nie tylko na krótszych dystansach. W porównaniu do Hondy bardziej odpowiada mi charakterystyka pracy trzycylindrowego silnika, który lepiej zbiera się w niskim i średnim zakresie obrotów, mimo mniejszej mocy Triumph lepiej nadaje się do codziennej miejskiej jazdy, mniej też pali (podczas testu średnie spalanie wyniosło - 4,6 l/100 km.)
Zdecydowanie bardziej podoba mi się w Tridencie 660 wyświetlacz z obsługą przy kierownicy, jest to połączenie negatywowego wyświetlacza LCT z kolorowym TFT.
Czytelność wskazań wyświetlacza jest wzorowa, obsługa z pozycji kierownicy (duża zaleta) niezwykle prosta i intuicyjna, chociaż brakuje polskiego menu, co zawsze będę wypominał Triumphowi.
Na plus jest natomiast możliwość opcjonalnego wyposażenia Tridenta w moduł Bluetooth, obsługujący „My Triumph Connectivity System” a więc prostą nawigację, czy obsługę połączeń i muzyki za pośrednictwem tegoż wyświetlacza, można też zamówić dodatkowe gniazdko USB pod siedzeniem i tam ładowac swojego smartfona.
Trident 660 niestety nie jest maszyną uniwersalną, przede wszystkim brakuje w nim możliwości przewiezienia jakiegoś większego bagażu (nie zamontujemy w nim kufra centralnego), problematyczny jest również brak tylnego błotnika, w efekcie woda z drogi i błoto chlapie nam po plecach, tyłku i tylnej części nóg, szkoda też że zastosowano minimalistyczny przedni błotnik, ale tak to już jest gdy projektanci robią wszystko dla zmniejszenia masy i poprawy wyglądu motocykla kosztem ergonomii i praktyczności użytkowania.
Reasumując - Triumph Trident 660 mimo tych kliku wynikających głównie z miejskiego przeznaczenia tego motocykla, to znakomita propozycja w klasie budżetowych motocykli typu Naked.
Maszyna jest wręcz idealna dla początkujących motocyklistów, ale będzie także przyjemna dla Riderów dojeżdżających codziennie motocyklem do pracy.
Mały Trident 660 w cenie 37 900 zł. jest bardzo ciekawą propozycją w tej klasie ale.. jako że na bazie modelu Trident 660 powstał - Tiger Sport 660 - motocykl klasy Adventure, który zapewnia ochronę przed deszczem, wiatrem i zimnem, jest także nieco wyższy, wygodniejszy również dla pasażera, ma większe skoki zawieszenia i wygodniejszą regulację kompresji tyłu, to zdecydowanie wolałbym dopłacić te 2 000 zł. do nowego Tigera 660 wycenionego obecnie na kwotę - 39 900 zł.
Oczywiście jak tylko pojawi się w salonie testówka małego Tygrysa, to wezmę go na jazdę testową i sprawdzę czy jest tak fajny jak mi się wydawało podczas przymiarki w salonie.
Jak zawsze zapraszam do oceniania i merytorycznego komentowania filmu, napiszcie co sądzicie o nowym Tridencie 660, czy rozważacie jego zakup, a jak już nim jeździcie to czy sprzęt ten zadowolił Was w stu procentach, a może wolicie dołożyć te dwa tysiące do wersji Adventure tego motocykla, czyli Tigera Sport 660 ?
Zapraszam także do subskrybowania mojego kanału, wkrótce nowe filmy z testów i wycieczek motocyklowych ;)
Pozdrawiam serdecznie - RafałB ;)
