Crash pady R&G AERO

Kupiłem motocykl (K1200GT) z zamontowanymi już crash padami tej marki i sądząc po uszkodzeniach, sprawdziły się. Końcówka była mocno wytarta, mocowanie wygięte, ale owiewka była tylko lekko uszkodzona dookoła tego wygiętego mocowania. Prawdopodobnie wywiercono za mały otwór. Nie wpłynęło to jednak mocno na uszkodzenia. Właściwie po wymianie crash pada na nowy jeżdżę bez żadnej korekty lakieru.
Dużym plusem jest możliwość zakupu gotowego zestawu na jedną stronę. Nie trzeba zamawiać kilku elementów, tylko "połowa" zestawu (śruba, końcówka, uchwyt, a nawet zaślepka) przychodzi w fabrycznym pudełku.
Marka w Polsce mało popularna, ale warto kupić.

Właśnie przed chwilą ściągnąłem te craszpady ze swojego motocykla. Motocykl kupiony w Anglii więc się nie dziwne że r&g na nim było zamontowane, ale dziwne że w Polsce niektórzy ludzie kupują te craszpady ponieważ są one jakościowo na poziomie ceny do 180 zł a kosztują prawie 2 razy tyle. Dużo plastiku, mało aluminium, śruba wydaje się być ze stali nierdzewnej co już jest totalną kichą. Nie wiem może tylko w tym modelu była śruba nierdzewna zastosowana, albo ktoś tu coś rzeźbił ale na to nie wygląda... Średnica śruby około 1 mm mniejsza aniżeli średnica otworu z plastiku i aluminium. Wystawały maksymalnie centymetr poza dekiel motocykla, nie wiem co są w stanie ochronić takie crash pady. Można kupić w Polsce dużo lepsze.

Stosunek jakości do ceny 3/10.
Bardzo proste crash pady z jedną śrubą, klasyczne rozwiązania, nic specjalnego... poza specjalną ceną.