
Gość
Jak na razie nie sprawia problemów, ma fajny bajer z pokazywaniem stanu naładowania akumulatora. Jedyny minus, że nie można nią ładować akumulatorów innych niż motocyklowe. Cena taka sobie, zwłaszcza że wygląda troche jak przerośnięty zasilacz od satelity ;]


Gość
Bardzo dobra ładowarka, można włączyć ładowanie na noc, a ona sama się wyłączy jak akumulator będzie pełny. Jedyny minus, że nie można ładować nią akumulatorów większych niż 30Ah.


Gość
Dobry prostownik. Podłączyłem na stałe - wszystko chodzi jak należy, stan naładowania pełny. Na wiosne mam gotowy i naładowany akum bez wyciągania go z moto :)



Gość
porazka ladnie wygladajace gowno.mam go rok ale uzywalem kilka razy.niestety juz po nim niewiadomo czemu nie laduje.od samego pocztku sprawial problemy zaswiecal sie w czasie ladomania tak z niczego.rozkrecilem go transformatorki to wygladaja jakby nawijalo je recznie 6-cio letnie dziecko ,lipa nie polecam lepiej kupic chinczyka za 40 zl


Gość
Niestety u mnie podobna historia co kolegi wyżej. Zdechła po pół roku - świeci, ale nie ładuje. Sądze, że tych ładowarek nie robi oxford, tylko produkując chinole i nalepiają swój znaczek, bo innego wytłumaczenia nie widze.


Gość
Dzisiaj miałem wybrać się na przejażdżkę moim motocyklem. Wczoraj podłączyłem nową ładowarkę aby doładować akumulator. Dzisiaj musiałem zrezygnować z planów bo akumulator rozładowany. Jak to mówią ostatnio to lipa


Gość
Bzdury Panie piszecie że głowa mała. Mam ten prostowniczek od 3 lat i nigdy nie zawiódł, a ten z lidla padł po roku. Oxford nie ma żadnych części i przełączników - wszystko robi sam. Wystarczy podpiąć go pod klemy lub przez złącze które można sobie wyprowadzić np. do schowka w motocyklu. Nie trzeba nawet rozkręcać moto do ładowania. Wiele znajomych ma ten prostownik i nie słyszałem żeby narzekali. POLECAM!
