FreedConn T-Com SC V3

Mam go kilka dni wypowiem się o paru cechach, nie wszystkich, bo nie testowałem interkomu.
Kupiłem go głównie do odbierania telefonów (jak się żonie przypomni, że jeszcze coś mam kupić, a ja już wracam albo jak się włóczę gdzieś cały dzień i obiad dawno wystygł) i do tego nadaje się bardzo dobrze. Głośno, wyraźnie, do 100 km/h na nakedzie można rozmawiać.

Muzyka, czy to z radia, czy z telefonu - hałas otoczenia zagłusza ją (kask szczękowy). Radio trzeba podgłośnić na maxa, żeby coś słyszeć, ale niedajboże ktoś zadzwoni, to dzwonek łeb urywa. Nie wiem, czy da się to zbalansować kanałami BT smartfona (media, dzwonek, system). Jakość samej muzyki (niskie tony) OK, ale tylko jak się siedzi w domu w fotelu. Podczas jazdy słabo słychać. Czułość radia - średnia. Ostatecznie muzykę odpuściłem sobie zupełnie.

Parowanie BT: można sparować jednocześnie telefon i nawigację, ale tylko jedno urządzenie może być aktywnie podłączone. Czyli nie da się słuchać komunikatów nawigacji i być gotowym do odebrania telefonu. Pozostaję taka akrobacja, że wytyczam trasę jednocześnie na nawigacji i na telefonie w taki sposób, żeby się mniej więcej pokrywały. Nawigacja pokazuje, a telefon mówi, kiedy skręcać :-) Telefon musi siedzieć w kieszeni, jako navi na kierownicy wibracje by go zabiły (singiel cylinder).

Regulacja głośności - wygodna. Przyciszanie i podgłaśnianie pokrętłem (podobno są urządzenia, gdzie regulacja głośności idzie tylko w jedną stronę - czyli żeby przyciszyć, trzeba przejść przez max.)

Podsumowując: dla mnie OK, dam 8, nie jestem ani rozczarowany, ani zauroczony :-)