Gość: tomek
Bardzo wygodne spodnie skórzane. W lato daje rade jeździć, jesienią też nie czuć chłodu. Ze slizgaczami spokojnie dają radę na torze. Jedyny minus to że ochraniacze kolan nie są superbezpieczne, no i nie ma pełnych ochraniaczy piszczeli. Nie ma się co czepiać, bo spodnie kosztują 600-700 zł a nie 1500.
Spodnie OK, można je dostać za ok 550-600zł na różnych wyprzedażach (ja tak kupiłem), za tę cenę nie można nic złego o nich powiedzieć. W komplecie nie ma ochraniaczy bioder, ale są kieszenie na nie, można dokupić (ok 80zł para) i mamy full komplet. Spodnie po jednym sezonie nadal wyglądają dobrze, nie wytarły ani nie zużyły się, szwy nie puszczają (ślizga nie miałem, nie wiem jakby się zachowały w tak ekstremalnej sytuacji). Ogólnie w porządku mi się w nich jeździ.
Jedynie niedosyt płynie z wizerunku. Mając pełen komplet RST i podjeżdżając do kumpli czuć, że jesteśmy w kombiaku o klasę niżej niż Dainese, Alpine, Spidi. Wiem, to nie powód do minusa, ale wiecie jak jest. Chciałoby się mieć coś lepszego na sobie, lecz cena razy 3 :)
Teraz po jednym sezonie chyba dołożyłbym do lepszych spodni i lepszej kurtki niż RST Slice, ale w tej cenie to naprawdę kawał dobrej odzieży.
Mała aktualizacja do mojej wcześniejszej opinii. Po ślizgu przy 90km/h spodnie (w przeciwieństwie do kurtki) zdały egzamin, choć mam jedno zastrzeżenie. W nic nie uderzyłem, wytraciłem prędkość na asfalcie, ale obtarłem się dokoła. Szwy nie puściły, ochraniacze kolan dały radę. Jedynie co to ochraniacze bioder (akcesoryjne) są za małe i za nisko umieszczone, biodro trochę ucierpiało ale nie doznałem żadnej kontuzji. Ogólnie spodnie dały radę, ale jako całość w połączeniu z kurtką już nie bardzo (patrz. opinia o kurtce). Teraz szukam czegoś lepszego, odradzam ten model RST.