VANUCCI VRH-2

Cztery lata używania tych rękawic przy jeździe w kombinezonie na torze, szosie i w kilku wyjazdach.
Zawsze starałem się dbać o nie i nie dopuścić do stwardnienia skóry. Nigdy też ich nie przemoczyłem, bo zawsze zakładałem przeciwdeszczowe nakładki, które przepuszczały tylko trochę wody na palcach. Nie zaliczyłem żadnych gleb.

W kwestii ochrony, nie wyglądają źle. Wszystkie ochraniacze są na odpowiednich miejscach, zszycie małego palca jest solidne, panel superfabric wewnątrz dłoni jest należycie duży, na małym palcu też wydają się ok. Cały kant dłoni, włącznie z małym palcem, mają podwójną warstwę skóry. Mankiet jest usztywniony od uderzeniowej strony przedramienia. Cały wierzch jest podszyty kevlarem.

Wentylacja ma jedynie formę kilku perforacji skóry między palcami (na ich bokach) i nie będę oszukiwał, że daje to super przewiew, ale skóra jest cienka i nie ma podszewki od wewnętrznej strony dłoni, więc nie jest źle. Na torze będzie widać, że skóra (kangurza od wewnątrz dłoni jest jasnoszara) jest wilgotna od potu, ale nie ma dramatu. Ot, taki standard dla rękawic tego typu.

Pod względem komfortu, nie mam do czego się przyczepić. Są wygodne i pracują tak, jak powinny.

I finalnie jakość - nadal są pełnowartościowe. Zero dziur, rozprutych szwów, wyrobionych rzepów. Widzę kilka odstających nitek, ale gdyby mi to przeszkadzało, to po prostu bym je przyciął w którymś momencie. Jedyną rzeczą, do której mogę się przyczepić, jest pasek na nadgarstku. Po ciasnym zapięciu, odstają 3-4cm, które już nachodzą na skórzany tunel i nie mają do czego się przyczepić. Według mnie, mógłby być trochę krótszy, a gdyby był wykończony rzepem uniwersalnym, to łapałby na całej długości, a nie jedynie na ostatnich 3cm. Ale ten pasek i tak trzyma pewnie i uniemożliwia zdarcie rękawicy.

Podsumowując, trzymają się bardzo dobrze, a ochrona wydaje się adekwatna. Raczej warto rozważyć ten model