Honda VT750 C2B Black Spirit

Posiadam ten moto od 2010 r. Ten motocykl naprawdę daje się ładnie prowadzić. Bez problemu ominiesz przeszkodę, składa się na rozkaz :)Hamulce w pełni wystarczające na wagę moto 250kg.
Co do amorów to jak dla mnie ok, ale może tylko dlatego że ja sam dużo nie ważę:] Uważam moto za niezwykle wygody czego nie można powiedzieć o miejscu dla pasażera :( Jeśli chodzi o osiągi to może cię miło zaskoczyć. Po odkręceniu manetki pokazuje swoją drugą czarniejszą stronę. Podsumowując Black Spirit lub jak kto woli Phantom jest dobry nawet dla początkujących motocyklistów ale bez plecaczka, bo was znienawidzi:).

Ja mam Shadowke z 2011 roku. Powoli myśle o zmianie na VTXa bo we dwoje dostaje lekkiej zadyszki przy wyprzedzaniu, ale jakbym jeździł solo to nie wiem czy bym go sprzedawał. VT pięknie wygląda, ma kardana, nie dużo pali(6L), całkowicie bezobsługowy, w zakrętach przemyka lekko i zwinnie, hamulce rewelacyjne. POLECAM!

Posiadam ten motocykl od maja 2017 roku. Sprowadziłem motocykl ze Stanów po szlifie, ale na tyle drobnym, że po poniesieniu kosztów w wysokości 2,5 tys. zł motocykl prezentuje się jak nowy.

Wizualnie motocykl prezentuje się wg mnie rewelacyjnie. Nie stać mnie było na Fat Boba HD, ale egzemplarz w czerni, mało chromu, podkreśla jego wyjątkowy charakter. Wiadomo, co kto lubi.

Jazda na nim to czysta przyjemność dla mnie. Bardzo dobrze się prowadzi, choć przydałoby się parę koni mechanicznych więcej. Mimo wszystko z wyprzedzaniem samochodów nie ma problemu. Prędkość optymalna to ok. 120 km/godz, choć jeździłem i 140 (wciąż mając zapas w manetce). Ale nie chodzi mi o szybką jazdę. Mój egzemplarz spala ok. 5,5 litrów na 100 km. Jeżdżę co druga trasę z plecaczkiem. Zakupiłem do niego oparcie z Cobry, prezentuje się wg mnie bardzo dobrze.

Dźwięk silnika nie jest zbyt basowy, a szkoda, dlatego myślę nad zakupem wydechów V&H lub Cobry - jakieś 2,5 tys. zł.

Mam 180 cm wzrostu. Nie ukrywam, że zastanawiałem się czy nie będzie to zbyt mały motocykl dla mnie, ale nie. To była niepotrzebna obawa. Komfort jazdy, wygoda, wszystko stoi na bardzo wysokim poziomie. Można jechać i jechać :)

Polecam,

Honda Phantom z 2016 r.

Mam Phantomka od marca 2017r, jak dla mnie super maszyna.

Prowadzi się bardzo dobrze ( dużo lepiej niż np. Drag Star 650 ), w łuki i zakręty wchodzi bardzo płynnie choć czasami można przytrzeć podnóżki, jak na swoje 46km to odejście bardzo przyzwoite, do 140km/h nie ma problemu z nabraniem prędkości powyżej już idzie nieco wolniej.
V-max ok 175km/h ale nie do zapierdzielania służy to cudo.

Hamulce dobre, pozycja kierowcy bardzo wygodna. Minusem jest standardowa kanapa, po ok 200 km zaczyna się odczuwać odcinek lędźwiowy. Po przeróbce u tapicera problem znika.

Chromowane tłumiki zupełnie do niego nie pasują ale na montaż czekają już V&H :)

Od czerwca 2012 jeżdżę takim motocyklem, głównie po mieście.
Dwa, trzy razy w roku jadę gdzieś dalej, w trasę 400 - 500 km. Zrobiłem na nim łącznie jakieś 18 tkm.
Uważam, że jest to idealny motocykl do takiego użytku.
Super osiągi, extra wygląd, zerowa awaryjność, niskie spalanie.

Miałem już wiele podbramkowych sytuacji i nawet raz trafiłem w nocy zwierzaka w lesie, ale nigdy nie leżałem i wszystko i wszystkich ominąłem. Dodam jednak, że Valentino Rossi to ze mnie żaden.

Zawieszenie ustawiłem na maksymalną kanapę i jest super.
175 cm i 80 kg.

Hamulce - jak się jeździ normalnie to w pełni wystarczają. Przy szybkiej jeździe i wyścigach na pewno okażą się za słabe, no ale kto by się tym ścigał ? To nie do tego moto.

Realnie jedyne zastrzeżenie mam do siedziska - przy dłuższej jeździe w trasie niestety drętwieją nogi. Gdy zrobię np. 350 km na raz, od tankowania do tankowania, to muszę potem to rozchodzić.

Niczego w nim nie modyfikowałem. Co do plecaczka - to niestety raczej miejsca nie za dużo.