Tego chyba nikt się nie spodziewał - firma Skully, która miała wyprodukować najbardziej zaawansowany kask motocyklowy kończy swoją działalność, a tysiące klientów którzy zamówili kaski AR-1 zostanie na lodzie.
Rozpoczęło się bardzo optymistycznie - pomysł inteligentnego kasku motocyklowego zyskał wielu zwolenników. Startup w błyskawicznym tempie zdobył finansowanie w serwisie crowdfundingowym indiegogo.com, w błyskawicznym tempie pozyskał partnerów oraz fundusze na realizacje pomysłu. Niestety od pomysłu do realizacji długa droga, a wyprodukowanie inteligentnego kasku okazało się trudniejsze niż zakładali.
Firma borykała się z różnymi problemami, o których informowaliśmy wcześniej - począwszy od problemów z uzyskaniem odpowiednich certyfikatów, po problemy z wadliwymi płytami głównymi. Klienci czekali, czekali i niestety nie doczekali się. Zaledwie 100 egzemplarzy kasków trafiło na rynek, a w dniu wczorajszym założyciele oraz pomysłodawcy Skully - bracia Weller - zostali pozbawieni swoich funkcji w firmie.
Kilka dni po tym fakcie serwis techrunch.com informuje że firma kończy swoją działalność. Ostatecznie prace w Skully straci 50 osób, a 3000 kasków zamówionych w przedsprzedaży nie zostanie wysłana do klientów. Nie wiadomo jeszcze czy odzyskają oni pieniądze, gdyż firma ma spore zadłużenie.